Wirtualne miasto

Justin

- Cześć, miło mi! - pocałował ręke kobiety.

Rachel

-Dobra Justin idziemy- puscila mu oczko i wyszli.

Liwia

Liwię dotknęło to, co powiedział Justin ale stwierdziła, że nie ma czym się niepotrzebnie przejmować. Zostawiła dokładnie odliczoną sumę bez napiwku i trzasnęła drzwiami. Skoro tutaj klientów porównuje się według prywatnego uznania, to ona się tu nie pokaże. Wsiadła do samochodu i odjechała.

Justin

OOC: Ech, a Liwia to gumowe ucho że wszystko słyszy? Tak?

Liwia

OOC: Dopisując na końcu zdania wykrzyknik jasno dajesz do myślenia, że mówisz głośno. Chyba, że ta kawiarnia ma powierzchnię szkoły Sanchez Casal.

Justin

OOC: Ale wykrzyknik jest przy "Ale ty i tak jesteś piękniejsza", więc skąd możesz wiedziec o co chodzi?

Liwia

OOC: A jak myślisz, gdybyś usłyszał od kogoś "I tak gram lepiej od niego w piłkę" a byłbyś jedynym gościem w pokoju to myślałbyś że o kogo chodzi? Misia gogo?

Justin

OOC: Ale ty nie byłaś sama, było wiele gości. A do swojej dziewczyny miałbym powiedzieć "Ale i tak ona jest ładniejsza od Ciebie!"?

Liwia

OOC: A nie mogłeś schować języka za zębami?

Justin

OOC: Nie

Rachel

OOC: Wezcie zaprzestancie Razz

Justin

Justin wszedł do restauracji. Założył fartuch i zaczął obsługiwać klientów.

Justin

Chłopak przebrał się i wyszedł.

Keri

Keri weszła do restauracji, bo strasznie zgłodniała. Zdjęła kurtkę i powiesiła na krześle. Zaczęła przeglądać kartę dań. Nie miała pomysłu, co zamówić więc postanowiła zaufać kelnerowi i spytać się, co jest specjalnością restauracji.

Keri

- Dzień dobry, czy mogę w czymś pomóc? - do Keri podszedł kelner.
- Taak... Czy mógłby pan mi polecić coś naprawdę smacznego?
- Oczywiście. Polecam kurczaka. A może do tego pieczone ziemniaki?
- Hmm. - Keri spojrzała w kartę dań - Dobrze, niech będzie.
Po pół godzinie kelner przyniósł zamówienie. Kiedy Keri zjadła, przyniósł rachunek.
- Smakowało pani?
- Pyszne! - uśmiechnęła się - Chyba będę tu wpadać częściej.
Rzuciła okiem na rachunek. 48$. Bez zastanowienia dała jeszcze kelnerowi 12$ napiwku. "Zaszalałam z tym napiwkiem" - pomyślała, kiedy wychodziła z restauracji.