Wirtualne miasto

Ashley

Ash przyszła do parku chwilę odpocząć. Po chwili zauważyła Trish siedzącą na ławce. Podeszła do niej.
- Hej Trish, możne się dosiąść?

Trish

-jasne, siadaj. Co tam u ciebie? I kiedy wreszcie ten wasz slub?

Ashley

- Ja już sama nie wiem, chyba Tin tego ślubu wogóle nie chce. Nie widziałam go kilka dni bo nie wrócił do domu..... A u Ciebie?

Trish

-Jak możesz tak mówić! Ech, może on nie tyle, że nie chce a się boi? U mnie nic nowego.

Ashley

- Sama nie wiem...

Peter

Peter wszedł do parku. Zauważył dwie piękne kobiety rozmawiające ze sobą.
- Dzień dobry, dopiero co przyjechałem do tego miasta, chciałbym kogoś poznać. Jestem Peter Taruun. - powiedział.

Trish

-A ja ci mówię, że wszystko będzie dobrze. Witaj. Ja jestem Trish.

Ashley

- Cześć, ja jestem Ashley Silence. Proszę siadaj.

Ashley

- Czyli jeszcze nie masz żadnej pracy ani domu? - Ash zwróciła się do Petera.

Peter

Peter usiadł i uśmiechnął się szeroko.
- Masz piękne imię i w ogóle obie jesteście piękne.

Ashley

- O dziękujemy - ASh się uśmiechnęła.

Trish

-Dzięki. A to o imieniu było do kogo?

Peter

- Co do pracy to już swoje podanie zostawiłem... Chcę być okulistą. Dom, no cóż. jeszcze nie. A imię do obu.

OOC: nie zauważyłem, że Trish napisałaś jak się nazywasz.

Ashley

- Aha, to będziemy pewnie razem pracować.

Peter

- A gdzie wy pracujecie?