Wirtualne miasto

polcia

Po spacerze Margaret nie wiedziala gdzie isc, wiec poszla "przed siebie".

Trish

Dziewczyna usiadła na ławce i spuściła psa ze smyczy.

polcia

Margaret ponownie tego dnia weszla do parku. "O tej porze chyba niekogo juz tu nie ma... A szkoda!" Margaret siadla na najblizszej lawce i wpatrzyla sie w niebo. Po chwili zauwazyla nowa znajoma. Podeszla do niej.
- CZesc Trish!! Co porabiasz?

Trish

-Hej Margaret! Znowu się spotykamy. - zawołała Trish widząc siedzącą kolezankę.

polcia

-Moge sie dosiasc?
Nie czekajac na odpowiedz usiadla obok Trish.
- Co porabiasz? Moze kiedys sie umowimy na wspolny spacer? A moze... moglabys mnie z kims zapoznac? Ja... mam problemy z ludzmi... Tzn, ciezko mi sie ich poznaje. A ty juz kogos znasz. Co studiowalas?

Trish

- Chyba już o to pytałaś. Ale jak chcesz to chętnie Cię z kimś zapoznam. wspólny spacer? bardzo chętnie. Tylko kiedy? Studiuję dziennikarstwo. A ty?

polcia

- Ja weterynarie. Zreszta juz prawie skonczylam. Nie wiem, moze jutro?

Trish

-Ok, o której.

polcia

- Moze... kolo 15.00? Zobacze jaki bedzie ruch w sklepie. Moze byc? W razie czego mozesz do mnie potem zajrzec. Mieszkasz w poblizu mnie.

Trish

-O 15.00 nie mogę. Może o 17.00

OOC: idę do okulisty na 15.30, więc się nie wyrobię

polcia

- Och! A sobie przypomnialam ze bede zajeta tez! Moze wieczorem? Kolo 20.00? Bedzie cicho i spokojnie. Co ty na to?

Trish

-Ok. wiesz, dziwię się, że mówisz że masz prolbem w kontaktach. Jestes taka gadatliwa - dziewczyna uśmiechnęła się - oczywiście traktuj to jako komplement

OOC: jeśli mnie nie będzie to wybacz, bo być może zapuści mi jakieś krople i będę ślepa, ale to tylko badanie kontrolne, więc może nie

polcia

- Och, dzieki. Moze dlatego ze dobrze mi sie z toba gada. To jak dasz rade to spotkamy sie kolo 20.00 a jak nie to mozemy to przelozyc. O, ale juz pozno! Chyba juz pojde... To przypuszczam ze sie jutro zobaczymy! To dobranoc!
Margaret wstala i ruszyla alejka do wyjscia, a potem ruszyla dalej ulica w strone domu.

OOC: hehe znam ten bol, jak sie nic nie widzi Very Happy

Trish

-Dobranoc.
Trish zawołała Olego i ruszyła do domu.

Trish

Trish pobiegała trochę wzdłuż alejek, bo wiedziała, że taki poranny jogging świetnie poprawia kondycje. Poczym wróciła do domu.