Wirtualne miasto

lady_cocee

- My chyba będziemy opiekować się małą na zmianę. No, chyba, że babcia przyjedzie. Ale wiadomo, że idee wychowaniowe babci są odmienne od naszych.

Rachel

-Masz racje. Na chrzscinach malej beda wszyscy znajomi z SuperCity, moi rodzice, moja siostra z mezem i synem.

lady_cocee

- Dopiero wtedy można się przekonać jak sprzeczne są pomysły co do wnuczki twojej mamy!

Rachel

-Eh... Moja siostra i jej rodzina beda wracac do domu ale moja mama? Nie wiem jak jej wytlumacze ze dziecko praktycznie nie ma ojca.

lady_cocee

- Ja jestem więcej niż pewna, że obie moje siostry wrócą do domu. Alison musi, bo ma malutkie dziecko. Ally ma zajęcia na uczelni, a mama, no właśnie.

Rachel

-Eh... Nie moge uwierzyc ze kiedys bedziemy peniwe takie same- usmiechnela sie.

lady_cocee

- Nie wyobrażam sobie w ogóle momentu, w którym będziemy się starać o rodzeństwo dla Ruth, ani chwili w której dziewczyna dorośnie...

Rachel

-Rosa zostanie raczej jedynaczka- usmiech zszedl z jej twarzy

lady_cocee

- Skąd wiesz? Masz dopiero 20 lat i całe życie przed sobą. Wszystko jest jeszcze możliwe, nie sądzisz? My wiemy, że Ruth nie zostanie jedynaczką, bo nam obojgu marzy się spora gromadka...

Rachel

-Nie wiem. Wątpie żeby ktoś chciał rozwódke, na dodatek niezbyt piękną z dzieckiem. Kiedy macie zamiar starac sie o rodzenstwo dla małej?

lady_cocee

- Niezbyt piękną? Bo jak Cię trzepnę po uszach to pożałujesz... poza tym masz rozwód, także jesteś znów wolna. A ja nie mam pojęcia. Pewnie po jakiś dwóch latach. Nie chcę szybciej...

Rachel

-Eh.. No dobrze tylko nie po uszach- zasmiala sie ale za glosno bo Rosa zaczela kwilic z oburzeniem za obudzenie. Rachel zaczęła ją znowu kołysać ale tym razem włożyła ją do wózka.
-To co? Rozchustamy sie?

lady_cocee

- Pewnie, jak za dawnych, szczenięcych lat!

Rachel

Rachel zaczela mocno odpychac sie nogami. Hustaly sie tak wysoko ze hustawka az skrzypiala.
-Ale fajnie- mowila a wiatr powiewal jej wlosy.

lady_cocee

- Jejciu, jak ja bym chciała znowu mieć sześć lat, namiętnie żuć gumy donald i robić fikołki na trzepaku...