Wirtualne miasto

Fala

- Co sądzicie o HouseShow? - spytała Jessica.

VoX

- Ja nie oglądałam dużo... Moim zdaniem zadanie było trudne. Ja nie umiem pisac wierszy. Zresztą, nie miałabym o czym. Moje życie jest nudne jak flaki z olejem!

Beatriz

- Hmm, póki co nie dzieje się nic ciekawego... Mike odpadł. Ale nie oddał zadania, no to cóż. Wiesz co? Nikt nie przychodzi, więc dam ci już ten prezent. - Bea wręczyła jej kwiaty i książkę

Wszystkiego najlepszego!

VoX

- No to teraz mój prezent. Nie miałam pojęcia, co Ci dać.

To coś sportowego.

I eleganckiego.

Fala

- O Boże, dziękuję wam, dziewczyny!!! - Jess zaczęła piszczec z radości. Ucałowała Beę i Sus. - A wracając do tematu House Show, to jak myślicie: kto wygra? Moim zdaniem Angela, ona jest wszędzie. Ze wszystkimi gada, no i wszyscy ją lubią.

Beatriz

- Ja nie wiem... Zwykle nie przeżywam takich rzeczy, zresztą, trzeba mieć moment zaskoczenia, no nie?

VoX

- Nie wiem, wszyscy mają jednakowe szanse. No ale na przykład Trish miała ostatnio +. Jak będzie miała tak zawsze, to ona wygra, hehe.

Fala

Zapadła niezręczna cisza. Jessica chciała o czymkolwiek pogadać, wiec rzuciła bez zastanowienia:
- A jak tam wasze serca? U mnie ciągle puchy... Ale słyszałam, że ty, Beatriz kręcisz z Jasonem.

Beatriz

Na imię Jasona Bea trochę się zarumieniła. "No tak... miał być, a tu co? Gówno..."
- Nooo... Tak mniej więcej... Hehe, wieści szybko się rozchodzą. On jest bardzo fajny...

VoX

- A mi się podoba Charlie. Ostatnio trochę z nim gadałam i w ogóle... Ale ja nie wiem, czy on do mnie coś czuje... On jest taki totalnie słooodkiiii!!!

Fala

- Ech... - westchnęła Jessica. - Ja też chciałabym się zakochać. Ale nikt nie zwraca na mnie uwagi! Uważają mnie za bogatą, nadętą, poważną, głupią panią burmistrz. Taką, jaką najlepiej nie zawracać sobie głowy!!!

Beatriz

- Charlie? Hmm, chyba go nie znam. Jason powiedział, że jestem piękna jak anioł... Jess, czy ja cię przypadkiem nie dołuję?

Fala

- Dobra, jak chcesz to mnie dołuj! - westchnęła Jess. - Co Ci jeszcze powiedział? Ja muszę wiedzieć!!!

VoX

Susanne spojrzała na zegarek.
- Bardzo mi przykro, Jess, ale muszę już iść. Judytka jest chora. Ja je dwie zostawiłam same, a one są takie małe... Nie chcę, żeby coś się stało. - ucałowała w czoło Jessicę i wyszła.

Beatriz

- Że głosował na mnie jak były wybory miss. Nie chcę cię dołować! W sumie, to on dużo nie mówi. A szkoda. Muszę go jakoś zmusić, żeby starał się o posadę aktora. I myślę, że jest zazdrosny trochę o mojego przyjaciela...