Wirtualne miasto

To teraz my będziemy źli i niedobrzy? Sorry Fala, ale nie każdy ma na tyle czasu, żeby wszędzie pisać ;/

Angela obudziła się, bo Ruth zaczęła grać zabawkami. Spojrzała na nią. Widać się przed chwilą obudziła, bo była jeszcze nieźle zaspana. Ogień w kominku wygasł, więc rzuciła do paleniska kilka kawałków ...

Angela zauważyła, że Ruth zasnęła. Póki co zostawiła ją w kojcu, nasypała Kresce jedzenia do miseczki, okryła dziewczynkę kocykiem i uchyliła okna. Chciała przewietrzyć dom. Pozbierała zabawki Ruth, z ...

Angela podkręciła kaloryfery, ubrała się w dres i podkoszulkę, Ruth założyła liliowe rajstopy i sukienkę:
http://images2.fotosik.pl/275/ad571409b846312f.jpg
Włożyła ją do kojca i zaczęła sprzątać.

Angela usiadła na kanapie. Zaczeła się zastanawiać czy Rachel wyszła dlatego, że ją czymś uraziła. Nie chciała się nad tym wciąż zastanawiać. Zrobiła sobie kawę.

- Przepraszam, nie chciałam poruszać tego w takim aspekcie. Po prostu zastanawiałam się, czy wolisz mieć jedynaczkę czy większą gromadkę. Ja chciałam trójkę.

- Hm, ja ostatnio też rzadko się tam pojawiam i boję się, że Jess może mnie w końcu wylać z pracy. Co komu po pracowniku który nic nie robi? - spytała Angela. - A powiedz mi, czy myślisz o rodzeństwie ...

- Nie zmywaj, nie wygłupiaj się. Połóż na blacie i tyle. - powiedziała Angela i odstawiła pół miseczki jabłka na stół. Ruth z radością poczworakowała w stronę kosza z zabawkami. - Sama widzisz. A jak ...

- A Ruth wręcz przeciwnie - jęknęła Angela i zaczeła naśladować samolot, by nakarmić dziewczynkę. - Taki z niej tadek-niejadek, że szkoda gadać. Nic by nie jadła, nie mam pojęcia skąd ma tyle energii!

- Przyznam szczerze, że dawno nie byłyśmy na żadnej kontroli, chyba będę musiała wybrać się z nią do lekarza. Ruth też je dużo owoców, głównie to dbam o to, żeby miała jak najbardziej urozmaicone posi ...

- Może zapytaj Jess? Nigdy nic nie wiadomo. - powiedziała Angela i poszła do kuchni. - Dać Rosie jakieś owoce ? Mam starte jabłko.

- O tym wiem, ale w takim razie nie możesz jeszcze raz wziąć ślubu kościelnego? - zdziwiła się Angela.

Angie spochmurniała.
- Kurczę, nie mam zamiaru fundować Ruth ojczyma, ale... wiadomo jakie scenariusze ułoży nam życie? Mam brać rozwód? Właśnie, może wzięlibyście z Mike'em rozwód?

- Wiem, tak, ufam Ci - powiedziala Angela i wyciągnęła pierniki z szafki. Zaniosla wszystko do salonu i dała dziewczynkom po biszkopcie. - To wydarzenie wiele mnie nauczyło. Ale mów, co u was?

-No tak.Ale ty wtedy zostaniesz w dom[[?
\
\[