Wirtualne miasto

poprostu na początku miałem się nazywać kevin, ale potem zauważyłem, ze już jakiś Kevin jest.

Peter wrócił do domu. Rozsiadł się w fotelu i zaczął oglądać telewizje.

Peter skonczył pracę i poszedł do domu.

- Ale nie teraz... Muszę pracować. - szybko powiedział Peter.

- Zapłać randką. - uśmiechnął się Peter.

Peter podał starszej pani okulary.
- Prosze jeszcze przymierzyć.

- Te dam za darmo. - uśmiechnął się do Trish.

Peter pokazał babci Trish takie oto oprawki:
http://www.abico.pl/img/towary/99.jpg
- Takie mogą być? - spytał.

- Da się załatwić. - uśmiechnął sie Peter. Widok Trish poprawił mój nastrój. - Mogę zobaczyć okulary Twojej babci?

Ponieważ mężczyzna nie odzywał się, Peter wrócił do gabinetu.

Peter wyszedł z gabinetu na hol.
- Pan do mnie? - spytał mężczyznę, który właśnie coś notował.

Ja też oddałem swój.

Peter wszedł do przychodni. Usiadł w wygodnym fotelu w swoim gabinecie i zaczął przyjmować pacjentów.

Peter również wyszedł - tyle, że nie do domu, lecz do pracy

- Na czym??? Na podrywaniu dziewczyn? Po prostu kocham wszystkie dziewczyny!!! I nic tego nie zmieni!