Wirtualne miasto

Trish

-Dzięki wielkie. Zaraz zaparzę. Nie ma go, nie wiem gdzieś poszedł.

lady_cocee

- Szkoda, ale przyszłam do Ciebie, tak pogadać. Jestem straszliwie samotna.. nikogo tu nie znam. Oprócz Ciebie oczywiście. - uśmiechnęła się dziewczyna biorąc kota na ręce. - To ona?

Trish

-Tak, Amerie. Wiesz, jak na to patrzeć ja też nie znam milona osób. A do samotności to już raczej się przyzwyczaiłam.

lady_cocee

OOC: Wleziono mi na Internet i brutalnie odcięto od rozmowy z Trish.

- Ja znam tylko Ciebie. No, i Rachel, Mike'a.. no i Charliego - powiedziała dziewczyna i mimowolnie oblała się lekkim rumieńcem.
- Przepraszam, muszę już iść. Pa - powiedziała dziewczyna i uścisnęła radośnie dłoń Trish.

Trish

-Pa, wpadnij jeszcze kiedyś.

Ashley

Ashley podeszła do drzwi domu i zapukała.

Trish

-Hej, witaj. Zdaje mi się, że dzisiaj nie poznasz Charlie'go, bo nie ma go w domu.

Ashley

- Cześć. Aha szkoda, no ale cóż mówi się trudno. Mogę wejść?

Trish

-Co się głupio pytasz? Wchodź!

Ashley

- Dzięki. Nie no, bo może jesteś z kimś albo poprostu nie chcesz ze mną gadać. A co tam u ciebie słychać?

Trish

-No tak. Pfi, też mi. - Trish udała obrażoną minę. - Po staremu, a u ciebie?

Ashley

- Oj nie obrażaj się! No ale ciągle tak cię nachodze i gadam. No u mnie troche się działo - Ash się zaśmiała - Chcesz wiedzieć?

Trish

-No jasne, mów!

Ashley

- A więc poznałam wczoraj Daniela. A ty go znasz? No i dosyć długo gadaliśmy no i on ciągle mi mówił że mam piękne usta i wogóle wszystko. No i już tak pod koniec przybliżył się do mnie i złapał za rękę, a później jak mnie odprowadził do domu to się pocałowaliśmy. No i to jest kolejny facet który mi chyba zawrócił w głowie. Pewnie myślisz teraz że jestem jakaś puszczalska czy coś bo ten mnie nie chciał to już musi być następny?

Trish

-Znam go. Hm... Nie obraź się, ale uważam, ze nie jesteś puszczalska, a zdesperowana. Poprostu jestes kochliwa, ot co.