Wirtualne miasto

Ashley

- No masz rację ... A wiesz że moja siostra wróciła z wielkim brzuchem? - Ash się zaśmiała - Jest w ciąży ...

Trish

- Nie no, fajnie. A wiesz chociaż kto jest ojcem? Może Tin?

Ashley

- Mówi że niby nie ...

Trish

- Aha, no nic. Muszę ją kiedys poznać.

Ashley

- No pewnie poznasz się na moich urodzinach ... Nawet zapomniałam się zapytać kiedy ma poród ...

Trish

- Pewnie z wrażenia. Nie codzień widuje się marnotrawną siostrę w ciąży.

Ashley

- Heh. - Ash spojrzała na zegarek. - Mako! Już tak późno a ja jeszcze tutaj siedze i gadam ... Pewni chcesz już spać, a ja Ci tutaj zajmuje czas jakimiś duperelami ...

Trish

- uwierz mi, że nie. Zresztą ja nie należę do tych co chodzą spać z kurami. Zazwyczaj wieczorami mam najewiększą sprawnośc. Wiesz późno chodzę, późno wstaję.

Ashley

- Heh ... Ale dobra, będe juz leciała. To Pa! - Ash ruszyła w strone dzrzwi i zaczęła ubierać buty - Teraz tymnie odwiedź! Bo ostatnio nikt mnie nawet nie odwiedzi ... - Ash wyszła z domu i ryszła w stronę swojego osiedla.

Trish

- Pa. Odwiedzę, obiecuje. - Trish pożegnała Ashley i pomimo zapewnień, że nie chce jej się spać, co bylo prawdą położyła się do łóżka.

Trish

Trish wstała z łóżka. Wykonała rutynowe czynności dzienne i pojechała do pracy.

Trish

Trisha wróciła do odmu. Zapakowała prezenty dla Rosy. Wybrała sobie komplet, w który się jutro ubierze. Następnie wzięła książkę i zaczęła ją czytać.

Trish

Trisha skończyła książkę. Odłożyła ją i postanowiła pójśc na spacer z Oliverem. Założyła psu smycz i wyszła.

Trish

Trish wróciła do domu. Puściła psa. Dziewczyna założyła przygotowany wcześniej komplet [link widoczny dla zalogowanych]. Włośy rozpuściła i pozwoliła opadac im na ramiona. Zrobiła sobie lekki makijaż, wzięła torebkę, załozyła buty i wsiadła do samochodu.

Charlie

Charlie wszedł do domu. Wziął szybki prysznic i przebrał się w garnitur

. Prezenty dla rosy zapakował we wcześniej wybraną torebkę, zamknął dom i pojechał do Rachel i Mike'a.