Wirtualne miasto

polcia

Margaret podeszla do drzwi. Chwile sie zastanawiala nad swoim wyborem. W koncu wcisnela dzwonek. " Mam nadzieje ze jest w domu... a jak nie to szkoda..."

Trish

Trish otworzyła drzwi.
-Witaj. Wejdziesz? Co tam u ciebie?

polcia

- Czesc! Wiesz, ostatnio siedzialam tylko w sklepie, nawet nie wiem jak minely te 2 ostatnie dni... Moze pojdziemy do jakiejs cukierni czy czegos takiego? Hehe, lubie slodycze- dziwczyna usmiechnela sie na mysl o jakims dobrym ciastku.

Trish

-Jasne, chodzmy.
trish zamknęła mieszkanie. Dziewczyny udały się do kawiarni.

Trish

Trish i Charlie weszli do domu.
-Twój pokój jest na górze. Do chłopaka podbiegł Oliver i obwąchał go.

Charlie

-Fajnie się urządziłaś! A teraz chodźmy zwiedzić miasto.
Charlie zanióśł bagaże na górę i wyszedł przed dom, czekając na Trish

Trish

Trish wstała dzisiaj późno. Charlie jeszcze spał. Ciekawiło ją tylko czy też dostał zaproszenie na imprezę. "Muszę iść na zakupy, wprawdzie prywatka jest dopiero w sobotę, ale lepiej już dziś pójść do sklepu. Nie wypada iść z pustymi rękoma." Trish wzięła psa i wyszła do sklepu.

Trish

Trish zaczęła przygotywać się do wyjścia. Założyła swoja nowe jeansy, upieła włosy. Zarzuciła na ramię torbę i wraz z Charliem wyszła z domu.

lady_cocee

Angela zauważyła z daleka, że w domu nie pali się żadne światło. Nie podchodziła bliżej, poszła prosto do domu.

Ashley

Ashley podeszła do drzwi domu. Poczekała chwilę, po czym okazało się że nikogo nie ma w domu. Zostwaiła karteczkę:
"Cześć Trish! Dawno się nie widziałyśmy więć jak będziesz kiedyś miała trochę czasu możesz do mnie wpaść na kawkę. Jak chcesz to możesz także przyjść z jakimiś znajomymi. Będę czekała. Pa!"
AShle po napisaniu liściku poszła na zakupy.

Trish

OOC: miałam zepsuty komputer
-oh muszę odwiedzić Ashley. Ale narazie rozejrzę się po mieście, tyle tu nowy osób.

Trish

Trish wróciła do domu. Przebrała się, zostawiła rzeczy i wyszła na spacer z Oliverem.

lady_cocee

Angela popatrzyła na dom Trish. Nie wiedziała, czy ktoś był w domu czy nie, zadzwoniła więc. Nie dostała żadnej odpowiedzi, więc usiadła na schodach i postanowiła poczekać na Trish.

Trish

Dziewczyna otworzyła. -Przerpaszam byłam w ogrodzie i nie słyszałam. Wejdź, proszę.

lady_cocee

- Nie szkodzi. W sumie to ja na własnym przyjęciu nie otwierałam gościom dobre piętnaście minut - uśmiechnęła się znacząco i wesdzła do środka. - Przyniosłam kawę i filiżanki. Dla ciebie i Charliego.. właśnie, jest w domu?