Wirtualne miasto

Ashley

- Przyjde ... - Ash się zaśmiała.

Charlie

-No wiesz co Razz

OOC: ide sobie już :]

Trish

- Nie wiem. Wiesz Charlie radziłabym ci się zając przygotowaniami do otwarca, no np. poczestunek, zespoły, a nie gawędzeniem z dwoma kobietami.

Mike

Mike podjechał pod dom Trish. Nie mógł wytrzymać. Rozpierała go energia. Zastukał.

Trish

Trish zostawiła Charliego i Ash i poszła otworzyć drzwi.
- O, cześc Mike. Co jest? Wejdziesz?

Mike

Mike uściskał po przyjacielsku Trish i wbiegł do jej domu.
-Jestem ojcem słyszysz? OJCEM!- powtórzył a łzy radości popłyneły mu po policzku.

Trish

- To wspaniale! Gratuluję. Może napij się herbaty na ochłonięcie. A ja bym poszła się przebrać. Wkońcu trzeba odwiedzić nową mamusię.

Mike

Mike ledwo usiadł. Napił się herbaty.
OOC: Sory ze tak pozno odpisuje ale zagadalem sie

Trish

Trish wróciła.
- Mike chcesz zostać z Ashley i Charlim czy pojedziesz ze mną?
OOC: wracam gdzies za godzine

Mike

-Zostane. Rachel kazała mi sie wyspac. Ma nie wiedziec ze jetem o ciebie.

Trish

- Ok, dobrze. Ash, Charlie jadę do Rachel do szpitala.

OOC: sorki, że was tak zostawiam, ale głupio mi zabierać was bez waszej zgody

Mike

-Ja tez juz ide. Jestem zmeczoy- pozegnal sie i wyszedl.

Ashley

Ash takze wyszła.

Trish

Trish wróciła do domu. Z racji, że opustoszał położyla się na chwilę.

Liwia

Liwia postanowiła odwiedzić Trish. Nie chciała być namolna, ale chciała się wreszcie z kimś zaprzyjaźnić... Zatrzymała się pod jej domem i zadzwonila do drzwi.