Wirtualne miasto

Beatriz

Beatriz i Jason wysiedli z auta. Dziewczyna ze spuszczonym wzrokiem podeszła do drzwi i wcisnęła dzwonek.
- To moja wina, nie chciałam się spóźnić... - zwróciła się do narzeczonego.

Jason

- Nic się nie stało.

lady_cocee

Angela zauważyła, że Ruth popłakuje więc wzięła ją na chwilę na ręce i ponosiła. Dziecko jednak wciąż było niespokojne i po chwili Angie zrozumiała dlaczego.
- Mike, gdzie mogę przewinąć małą? - zapytała dyskretnym szeptem chłopaka.

Mike

Mike podszedł do drzwi.
- Cześć Bea, cześć Jason, wejdźcie - uśmiechnął się i zaprosił ich gestem ręki do domu. - W pokoju Rosy jest przewijak. - odparł Angeli.

Rachel

Rachel odpowiedziala Jess
-Śliczny. To moze wlaczymy muzyke- powiedziala i puscila muzyke.

Fala

- O, Beatriz! Cześć!!! Cześć Jason.

OOC: Ten internet ejst nie do zniesienia... Chyba pójdę, bo się pisać nie da.

Beatriz

- Cześć. Przepraszmy za spóźnienie... Wszystkiego najlepszego młodym rodzicom.

lady_cocee

Angela poszła na górę z torbą i położyła małą na przewijaku. Zmieniła jej pieluchę, poprawiła sukienkę i zeszła na dół, po czym położyła córeczkę w kojcu.
- Mogę jeszcze poprosić o sok?

Mike

- Dzięki. - uśmiechnął się. - Usiądźcie do stołu, właśnie napoczęliśmy tort.

Beatriz

Weszli do salonu.
- Cześć Rachel! Wybacz nam spóźnienie... Kiedy zostałaś mamą? - Spytała Beatriz siadając do stołu. Wtedy zobaczyła drugie niemowlę. - Łohoho! Co żeście się tak namnożyli?

Mike

- Jasne, proszę. - Mike nalał Angeli soku i podał.

Rachel

Rachel usmiechnela sie.
-Ta wieksza to Rosa, a ta druga to Ruth corka Angeli.

lady_cocee

Angie skinęła głową i napiła się.
- Bea, to drugie, śmiejące się do pluszowego kłapoucha to moja nieznośna łobuziara!

Beatriz

Beatriz wstała i podeszła do kojca.
- Urocza... Gratuluję wam - uśmiechnęła się i wróciła do stołu. - Może ktoś mi cos poopowiada bo taka do tyłu jestem z nowościami.

lady_cocee

Angela połaskotała pod podbródkiem obie dziewczynki i usiadła na krześle bokiem, by widzieć co się dzieje przy stole i co robi Ruth.