Wirtualne miasto

Mike

Mike ucałował Rachel. - Ja też cię kocham. Dziękuję - uścisnął ją mocniej, zaczął się uśmiechać. Po chwili spytał. - A co z Rosą? Wszystko dobrze?

Rachel

Rachel otarła łzę i zamknęła drzwi zabierając z podwórka torby Mike'a.
-Wszystko dobrze- mowila wciaz przytulona- W niedziele chrzsciny. Dobrze ze jestes. Chcesz ja zobaczyc?

Mike

- Oczywiście! Od dawna tęsknniłem za tą słodką buźką - nadal się uśmiechał. - Rachel... Mam propozycję. Może zerwalibyśmy papiery rozwodowe i znów towrzyli szczęśliwą rodzinę? Jak kiedyś!

Rachel

Rachel szła z Mike'em do pokoju Rosy.
-Oczywiście że tak- powiedziała.

Mike

Rachel i Mike weszli do pokoju Rosy. Mała ślicznie spała, więc chłopak pogłaskał ją tylko po główce wpatrując się w nią jak w obrazek.
- Zaraz wykonam telefon. Rachel, nawet nie wiesz jak się cieszę!

Rachel

Rachel pocałowała Mike'a.
-Chodz pomozesz mi robic tort "mężu"- zasmiala sie.

Mike

Mike jak obiecał, tak zrobił. Natychmiast wykonał telefon. Znów byli małżeństem. Radosny jak nigdy chwycił żonę za rękę i poszli do kuchni.

Rachel

-A i jeszcze mala formalnosc- powiedziala i siegnela do szafki w ktorej trzymala zloto.
-Obraczka- polozyla ja na stole zeby nie zakladac przy bawieniu sie ciastem

Mike

- Ja swoją założyłem zaraz po telefonie - uśmiechnął się, ciągle wpatrując się w Rachel. - Tęskniłem za tobą.

Rachel

-A ja za toba- powiedziala i miesila ciasto z polozona głową na ramieniu Mike'a.

Mike

Niedługo potem ciasto było już w piekarniku. Mike objął czule żonę. Chciał spędzić z nią jak najwięcej czasu. Poszli razem do salonu, usiedli na kanapie i zaczęli oglądać po cichu telewizję, by nie zbudzić Rosy. W między czasie rozmawiali ze sobą i rozmawiali.

Rachel

Rachel na chwile oderwała się od męża. Poszła nakarmić Rosę.
-Mike wykąpiesz ją? Później przebierz w śpiochy, a ja pojde sie juz polozyc- mowila ziewajac.

Mike

- Oczywiście. - Mike od razu się poderwał. Poszedł do pokoju Rosy, potem wykąpał ją i przebrał. Szczerze mówiąc brakowało mu tego. Położył córkę w łóżeczku i wrócił do salonu.

Mike

Mike poszedł po cichu do sypialni, by upewnić się czy Rachel jeszcze śpi. Następnie poszedł do Rosy. Obie spały. Zaczął szykować się na chrzest.

Rachel

Rachel obudziła się ze snu.
-Mike ty juz sie przygotowujesz?- zasmiala sie i spojrzała na zegarek- Oj rzeczywiscie trzeba zaczac sie przygotowywac. Zrobisz dania i rozstawisz je na stole?