Wirtualne miasto

Rachel

Rachel zmęczona wykąpała Rose, nakarmiła ją i przebrała w śpioszki. Sama wziela prysznic i położyła się spać.

Rachel

Rachel obudziła się. Przypomniała sobie że nie dała zaproszenia Jess. Wsiadła do samochodu i pojechała.

OOC: Wiem ze nie powinnam zostawiac Rosy samej ale to tylko sekunda pozatym to na niby bo w realu bymdziecka nie zostawila

Rachel

Kobieta wróciła. Zajrzała do małej ale ta dalej spała. Postanowiła doprowadzic sie do porzadku. Ubrała:

Nagle uslyszala placz corki. Nakarmiła ją i przebrała w body-sukienke:

Posadziła Rose w lezaczku ktory stal przed sofa. Włączyła telewizje i oglądała swój ulubiony serial bujając Rose.

Rachel

Po skonczonym serialu Rosa nie spała.
-Mozemy wybierzemy sie na spacerek?- powiedziala do malej a ze bylo cieplo nie ubierala ja cieplej. Włożyła ją do wózeczka

Nakryła lekko kocykiem, do torby włożyła co trzeba i wyszła z domu pchając wózek i zamykając drzwi na klucz.

Rachel

Dziewczyny wróciły do domu. Rachel napoiła córeczke herbatką z rumianku. Położyła ją do łóżeczkka włączając karuzele. Włączyła dźwięk który na noc wyłączała. Sama poszła do kuchni. Zjadła resztki rosołu. Zauważyła że przyszedł kolejny numer gazety "Mam dziecko" której prenumerate Rachel zamówiła. Zrobiła sobie herbaty i usiadła w salonie.

Rachel

Po przeczytaniu gazety Rachel nagle przypomniala sobie o co miesiecznej wizycie w przychodni. Zajrzała do Rosy. Okazało się ze zamiast spać macha rączkami i nóżkami w strone karuzeli. Rachel wyłączyła ją. Przewinęła córeczkę i napoiła herbatką. Wsadziła ją do wózeczka, okrywając kocykiem. Wyszły z domu.

Rachel

Dziewczyny wróciły do domu. Rachel położyła córeczke do łóżeczka i wrzuciła jej do niego pare pluszaków. Sama rozpakowywała rzeczy na chrzsciny.

Rachel

Rachel po rozpakowaniu rzeczy nakarmiła Kubusia. Była zmęczona więc położyła się spać.

Rachel

Kobieta nakarmiła Rosę i ją przewinęła, poczym zabrała się za pieczenie tortu.

Mike

Mike nieśmiało podszedł do drzwi. Chwilę tak stał, aż wreszcie odważył się zapukać..

Rachel

"Ciekawe kto to"- pomyślała i podeszła do drzwi. Otworzyła je. Zobaczyła Mike'a. Serce podskoczylo jej do gardla.
-O, czesc. Wejdz- powiedziala obojetnie chociaz w duchu bardzo sie cieszyla.

Mike

Mike stał chwilę w progu. W końcu wszedł do środka. Ciągle patrzył na Rachel. Upadł na kolana i wręczył jej bukiet.
- Rachel... - zaczął. - Ja byłem głupi. Odszedłem od ciebie i od Rosy... Nie wiem co we mnie wstąpiło. - mówił, a głos mu się załamywał - Wybacz mi, proszę...

Rachel

Rachel chciala sie na nim zemscic ale nie potrafila. Spojrzała na niego, po chwili odwróciła się plecami.
-Nie wiem czy potrfię- mówiła szlochając.

Mike

Mike wstał. Mu też zakręciła się łza w oku. Próbował ją powstrzymać, bo przecież nigdy nie zdarzało mu się płakać.
- Rachel... Zatrzymam się w hotelu. Dam ci czas. Domyślam się ile przeze mnie przeszłaś. Jeżeli się nie zdecydujesz, zrozumiem cię. Pójdę na razie... - odwrócił się w stronę drzwi, popatrzył jeszcze na dziewczynę i wyszedł za próg, choć ciężko mu było, a nogi odmawiały posłuszeństwa.

Rachel

-Czekaj- powiedziala szybko. Rozkleila sie. łzy zmazały jej makijaż który strużkami płynął po twarzy. Powoli zaczęła podchodzić do Mike'a. W końcu rzuciła mu się na szyję i zaczęła mocno przytulać.
-Nie odchodz. Nie zniose tego drugi raz. Kocham cie i wybaczam- mwila polykajac lzy.