Wirtualne miasto

Justin

- ciesze się że auto ci sie podoba - pocałował dziewczyne na powitanie - a wiesz, że chętnie? - Przebrał się w jasne jeansy, koszulę i na to sweter. Wrócił do Rachel - A ty przygotuj małą

Rachel

Rachel ubrała ją w cieplutką kurteczkę. Wsadziła do spacerówki

Poczym wyszli z domu.

Rachel

Rachel z Rosą weszły do domu. Dziewczynka obudziłą się przy wejściu. Rachel ubrała ją w pajacyk, ułożyła do snu, nakryła ciepłym kocykiem i zaczęła kołysać.

Justin

Chłopak wszedł do domu.
- Kochanie? Gdzie jesteś?

Rachel

Dziewczyna wyszla z pokoju spiacej córeczki.
-Ciiii...Rosa zasnela- uciaszala z placme na ustach Justina.

Justin

- Ech, szkoda. Bo... - chłopak kleknął przed swoją miłośią - Rachel, wyjdziesz za mnie? - czekał na odpowiedź.

Rachel

Rachel była w szoku w jakim była ponad rok temu. Tym razem również była pewna.
-Zostane twoja zoną-rzucila mu sie na szyje.

Justin

Wziął jej ręke i założył jej pierścionek na palec. Następnie wziął ją na ręce i zaczął nią delikatnie podrzucać.
- Kocham Cię - szepnął.

Rachel

-A ja ciebie nawet nie wiesz jak bardzo-smiala sie zapominajac o tym ze Rosa juz dawno spi.

Justin

- Ciii, bo obudzimy małą. Chodź do salonu.

Rachel

-No tak-powiedziala, wziela Justina za reke i poszli.

Justin

- To kiedy ślub? - zaśmiał się.

Rachel

-Choćby jutro-zasmiala sie i zaczela gorąco całować Justina.

Justin

- Nie no, nie starczyło by czasu. A chcesz skromne czy huczne?

Rachel

-Mysle ze znajomi z SuperCity ale w domu