Wirtualne miasto

Justin

Justin wszedł do sypialni, zdjął z siebie wszystko oprócz bokserek i położył się na łóżko.

Rachel

Rachel zaczela krzatac sie po domu i troche sprzatac.

Rachel

Po ogranięciu domu Rachel usiadła na kanapie. Również była zmęczona. Przebrala się w koszule nocną która byla na nią troche przykrótka.
-Musze kupic nową- położyła się obok Justina i zasnęła.

Rachel

Rachel obudziła się. Zajrzała przez okno.
-Ale ulewa. Przecież dziś jest 1 listopada- pomyślała. Justin jeszcze spał. Ubrała się pocichutku w

Nałożyła kurtkę ortalionową i wzięła parasol. Wyszła z domu.

Rachel

Rachel weszła do domu. Justin spał. Rosa jednak nie. Wierciła się na wszystkie strony. Rachel ubrała ją w

(bez czapeczki)
W salonie postawiła kojec. Podłoże jego wyłożyla kocykiem i wrzuciła dużo zabawek po czym posadziła tam Rosę która odrazu zaczęła się bawić, a sama usiadła z herbatą przed telewizorem.

Justin

Chłopak wstał. Rachel nie było obok niego. Poszedł do kuchni, zrobił sobie kanapki i ruszył do salonu.
- O tu jesteście - pocałował Rachel na przywitanie.

Rachel

-No jestesmy- usmiechnela sie i zajrzała do kojca gdzie Rosa bawila sie w najlepsze.

Justin

- Matko, jak długo spałem. - spojrzał na zegarek - mogłaś mnie obudzić, a nie jak jakiś leń spałem do południa.

Rachel

-Po co mam cię budzić? Pewnie to Rosa jest przyczyną twoje wstania, tak glosno sie bawi...

Justin

- Nie, nie. Za długo spałem poprostu.

Rachel

-E tam za długo...-pocałowała go- Przydałoby sie zebym wreszcie poszla do pracy- westchnela- Zajmiesz się małą?

Justin

- Z checią - wziął małą na ręce i odrazu się nią zajął.

Rachel

Rachel była zadowolona. Pobiegła do sypialni spakować dresy. Ucałowala i małą i Justina.
-BNiorę Ferrari bo swój sprzedałam- zrobiła "słodkie oczka" do mężczyzny i wybiegła z domu. Wsiadła do samochodu i odjechała.

Justin

- No i co robimy Rosa, co? - Justin poszedł z małą do huśtawki i zaczął ją huśtać.

Rachel

Rachel podjechała pod dom głośno trąbiąc. Weszła do domu.
-Cześć moje skarby-pocałowala i Justina i Rose- Ależ to ferrari jest świetne-usmiechnela sie-Kochanie przestalo padać może pójdziemy z małą na spacer?