Wirtualne miasto

Mike

Mike wrócił do domu. Rozpakował zakupy, nakarmił Kubusia i uszykował śniadanie dla Rachel, które postawił na stole w jadalni, różę włożył do wazonu i postawił na środku stołu. Poczekał aż ukochana się zbudzi.

Rachel

Rachel zaczęła przeciągać się na łóżku. Mike'a obok niej nie było. Narzuciła na siebie szlafrok. Zajrzała do ROsy. Spała. Weszła do kuchni i otworzyła szeroko oczy.
-Mike wiesz z jestes najwspanialszym mężczyzną na świecie?- zapytala z usmiechem i usiadla mu na kolanach.

Mike

- A ty, że jesteś najwspanialszą kobietą, dla której warto robić takie śniadania? - uśmiechnął się. - Smacznego.

Rachel

-Dziękuje i nawzajem- odpowiedziala krótko i zabrała się za konsumpcje śniadania.
-Mimo ze nie wracasz do zawodu nadal świetnie gotujesz- usmiechnela sie i pocałowała Mike'a namiętnie jak za czasów kiedy nie byli małżeństwem.

Mike

U Mike'a na twarzy zagościł szeroki uśmiech.
- Mam nadzieję, że ci smakuje. Kurcze, mam nadzieję, że jeszcze się załapię na kucharza, jak postanowię wrócić do pracy..

Rachel

-Jasne ze sie zalapiesz. Pewnie juz na ciebie czekaja. Nie martw sie. Za jakies 2 miasiace wrocisz do zawodu- pocałowała go i poszla do sypialni. Ubrała się w czarny podkoszulek i jeansy. Usiadła w salonie.
-A tak chcialam pojsc na spacer. Musialo zaczac padac?

Mike

- Nie martw się, pewnie zaraz przestanie. - zapewnił. Sam także poszedł się przebrać i wrócił do pokoju.

Fala

Jess podeszła pod dom i zapukała.

Fala

Jess stwierdziła, że nikogo nie ma, więc poszła do centrum SuperCity.

Rachel

OOC: No wiesz co nawet nie dalas szansy sie przywitac ;(
Rache słyszała pukanie które po chwili ucicho wiec złapała pierwszą lepszą ksiąkę z biblioteczki i zaczela ja czytac.

Rachel

Rachel od czytania książki oderwał dzwonek do drzwi. Otworzyła je, a w dzrzwiach ukazała się jej siostra Amy:

jej mąż Steve

i ich 5-letnia córeczką Lily

OOC:Zmienilam sobie ale to co ;D
-Amy, Steve jak miło was widzieć. Lily kochanie wchódźcie.
-No pokaż tego malca po którym tak przytyłaś- Rachel zaprowadziła ich do sypialni ROsy. Potem Steve poszedł do kuchni rozmawiać z Mike'em a Lily, Amy i Rachel siedział w salonie.

Mike

Mike i Steve poszli do dziewczyn.
- No Amy, od Steve'a się już wszystko dowiedziałem. A co u ciebie? Co u Lily? - uśmiechnął się, siadając z Steve'm koło żon.

Rachel

OOC: Kolo zon to tak jakbys mial pare zon Very Happy

-Wszystko w porządku- odpowiedziała Amy patrząc jak mala Lily stara się zabawić Rose.

Mike

OOC: No, wybacz Wink

- Wyrosła taka grzeczna... Oby i Rosa była taka - mrugnął do Rachel - Przynajmniej nie będziemy mieli urwania głowy w przyszłości.

Rachel

-Oby oby- powtorzyla Rachel i wzięła głodną córkę na ręce.
-Ciociu ja też jestem głodna- Rachel w jednej rece trzymala Rose a druga za rączke złapała Lily poszly do kuchni. Rose nakarmiła i dała herbatki a Lily zrobiła kanapke.