Wirtualne miasto

Beatriz · Wysłany: Pon 21:10, 27 Mar 2006 Temat postu:

- Spokojnie... Kto wie, moze do ciebie tez ktos wkrotce napisze... Wszystko jest mozliwe - usmiechnela sie. - Zarzuccie mi tu popcornem!

Trish · Wysłany: Pon 21:10, 27 Mar 2006 Temat postu:

-E tam. Ja jakoś jestem sama i żyję.

Liwia · Wysłany: Pon 21:11, 27 Mar 2006 Temat postu:

Liwia obejrzała się dookoła i wyciągnęła miskę spod poduszki.
- Nasypało się trochę cukru, ale chyba będzie dobry! - uśmiechnęła się i podała miskę Bei.

Rachel · Wysłany: Pon 21:12, 27 Mar 2006 Temat postu:

Rachel było tak dobrze przy dziewczynach. Położyła się na poduszkach i zaczęła głeboko oddychać. Zaczęło jej przechodzić.
-Wiecie co? Jestescie super- mówiła i przytulała się do kolejnych dziewczyn.

Beatriz · Wysłany: Pon 21:15, 27 Mar 2006 Temat postu:

- Supeeer... Ja osobiscie zwykle go sole - zasmiala sie - No, a jakze, jestesmy the best! Nie ma to jak skromnosc, hihi...

Liwia · Wysłany: Pon 21:15, 27 Mar 2006 Temat postu:

- A bo my już od narodzin byłyśmy super - zaśmiała się Liwia i podała Rachel szklankę wody - Chyba lepiej będzie, jak się powstrzymasz od procentów. A..mogę cię poprosić na bok?

Rachel · Wysłany: Pon 21:16, 27 Mar 2006 Temat postu:

-Mnie?-zapytała Rachel i podeszła do Liwii.

lady_cocee · Wysłany: Pon 21:18, 27 Mar 2006 Temat postu:

Angela dostrzegła spojrzenie Liwii i podeszła do Rachel.
- A może już dziś przekonasz się, czy mój wzrok rentgenowski jest niezawodny? - zapytała i wyciągnęła białe opakowanie z niebieskimi kreskami.

Rachel · Wysłany: Pon 21:19, 27 Mar 2006 Temat postu:

Rachel nie wiedziała co robić. Wzięła od Angeli opakowanie. Bała się tego co zobaczy. Poszła do łazienki. Po paru minutach wróciła złzami w oczach. Pokazała Angeli wynik.

Beatriz · Wysłany: Pon 21:21, 27 Mar 2006 Temat postu:

- No i? No i?

lady_cocee · Wysłany: Pon 21:21, 27 Mar 2006 Temat postu:

Angela uroniła tę samą łzę, którą uroniła sama po zobaczeniu wyniku.
- No moje miłe panie.. mamy już dwie mamy w naszym towarzystwie!

Rachel · Wysłany: Pon 21:21, 27 Mar 2006 Temat postu:

Rachel nie wierzyła w swoje szczescie. Przytuliła się do Angeli.

Beatriz · Wysłany: Pon 21:22, 27 Mar 2006 Temat postu:

- No, gratuluje! - Bea podbiega do Rachel i ja przytulila - to chyba nie powod do placzu? Czy to lzy szczescia?

Rachel · Wysłany: Pon 21:22, 27 Mar 2006 Temat postu:

-A jakież inne niz radosci?- pytała ocierając oczy

Liwia · Wysłany: Pon 21:23, 27 Mar 2006 Temat postu:

- Dziecko nocy poślubnej! - zaśmiała się Liwia i jęła przytulać się do Rachel. - Chcesz, to mogę ci wyliczyć termin porodu.