Wirtualne miasto

Jason

Jason też poszedł spać.

Beatriz

Beatriz ubudziła się wcześnie i poszła do łazienki. Potem zeszła do kuchni i przygotowała śniadanie. Ustawiła wszystko na stole i poszła pooglądać HauseShow.

Fala

To był już ostatni dom. Jess postawiła pod drzwiami prezent dla Beatriz i Jasona:

I wróciła do domu.

Rachel

Rachel podeszla pod dom. Zostawiła dla Bei zestaw perfum

i dla Jasona sprtowy zegarek

Odeszla.

Beatriz

Bea usłyszała dzwonek do drzwi. Zwlekła się z kanapy i poszła otworzyć. Jednak zamiast gościa znalazła pod drzwiami ogromny karton z karteczką od Jessici, i drugi mniejszy, od Rachel. Wtachała wszystko do środka, tzn. wziosła pudełko od Rachel i wepchneła karton. Przyniosła nóż i rozcięła taśmę. Jej oczom ukazał się ogromny telewizor. W drugiej paczuszcze znalazła perfumy. Pobiegła po telefon i wysłała podziękowania.

Beatriz

Dziewczyna nudziła się w domu, a Jason wciąż spał. "W sumie... raz mu się należy dobrze wyspać..." Poszła więc po smycz, zaczepiła ją o obróżkę Tofika i wyszła z nim na spacer.

Jason

Jason obudził się, ale Beatriz nie bylo. Umyl się, ubrał i zjadl sniadanie. Potem zadzwonił do swojej mamy i siostry, bo dawno z nimi się nie kontaktował.

Beatriz

Beatriz wróciła do domu. Jasona zastała przy telefonie. Puściła Tofika ze smyczy i poszła do kuchni. Zaparzyła sobie herbatę i poczekała, aż Jason skończy rozmawiać. Gdy odłozył słuchawkę podeszła do niego, pocałowała i powiedziała:
- Śpioch! Pół dnia przespałeś. Dostaliśmy prezenty od Jess i Rachel. Są wspaniałe. Powinieneś napisać podziękowania, jak ja.
Usiadła na kanapie i włączyła telewizor.

Jason

- Skoro Ty już napisalaś, to ja chyba nie muszę. Przecież wiesz, że nie mam komórki. Ale muszę sobie kupić. By się przydała... - usiadł obok narzeczonej. - A w ogóle to co dostaliśmy?

Beatriz

Dziewczyzna spojrzała na niego wzrokiem mówiącym "chyba jesteś ślepy", po czym roześmiała się i wskazała ogromne pudło z telewizorem. Potem podała Jasonowi paczuszkę od Rachel.
- Ta jest dla ciebie. Ja dostałam perfumy. - przytknęła chłopakowi spryskaną perfumem rękę. - Ładnie pachnie, co? Musimy wypakować tv. Jest strasznie wielki, więc wolałam sama nie próbować, bo znowu bym trafiła do szpitala, hehe.

Jason

- Poradzimy sobie. - Jason podszedł do pudła i zaczął wypakowywać telewizor.

Beatriz

Beatriz rzuciła się mu pomóc. Po kilkunastu minutach nowiutki telewizor stał już w salonie.
- Ładnie się prezentuje Very Happy

. Hej, robimy coś wieczorem? Tzn, teraz zaniedługo? Kino? Jak spałeś - spojrza wręcz z wyrzutem, ale i z uśmiechem na Jasona - sprawdziła repertuar. Grają Terminal, Skok przez płot i Ostatniego samuraja. Ja osobiście byłabym za Terminalem. A ty?

Jason

- Skoro chcesz "Terminal", będzie "Terminal". - uśmiechnął się Jason. - Dla Ciebie wszystko.

Beatriz

Beatriz uśmiechnęła się promiennie i poszła zarezerwować dwa bilety. Wróciła po kilku minutach.
- Zarezerwowałam bilety na 19.00... To jest za godzinę. Zjemy coś i pojedziemy. - po tych słowach ruszyła do kuchni i przygotowała sałatkę. W tym czasie Jason bawił się w podłączanie odpowiednich kabelków od telewizora ( Razz

). Potem siedli wspólnie do stołu i zjedli lekką kolację.
- No popatrz, jak ten czas leci! Razz

Już w pół do siódmej... Zbieramy się? - Jason przytaknął i poszedł się ubrać. Beatriz odstawiła miseczki do kuchni i również ubrała kurtkę. Chwilę później wyszli z domu.
OOC: nie chciało mi się czekać Razz

Beatriz

Beatriz weszłą do domu. Odczuła straszną pustkę. Postanowiła wziąć się w garść. Zawołała Tofika. Miała nadzieję, że on jeszcze nie opuścił tego świata. Po kilku minutach zjawił się u jej stóp. Był w strasznym stanie. Dziewczyna wzięła go na ręce i poszła do kuchni, tam znalazła resztkę karmy, na którą pies się rzucił. Bea postanowiła umyć się i posprzątać choć trochę. Godzinę później miała odkurzony cały parter. Była jednak wykończona, więc klapła na kanapę i zasnęła.