Wirtualne miasto

Rachel

OOC: Ale ty nie wiesz ze ja urodzilam dziecko! ;P

Beatriz

OOC: O kurna, faktycznie Razz

Cii, tego nie było Razz

zaraz zmienię Wink

Rachel

OOC: Ok

Jason

- Szczerze mówiąc to ja też nie wiedziałem. Słyszałem coś, ale nigdy nie widziałem małej.

Beatriz

- W takim razie zobaczysz na chrzcinach... Pójdę się zdrzemnąć i pomyślę co by można kupić... Bo łańcuszki są bez sensu... Ja nigdy swoich nie nosiłam...
Z tymi słowami Bea postawiła psiaka na ziemi i ruszyła do sypialni.

Jason

Jason obudził Beę.
- Już czas. - powiedział.

Fala

OOC: Coś mi sie wydaje, że Beatriz nie przyjdzie.

Jason

OOC: :/

Jason

OOC: No nic, ja znikam... Może zajrzę za jakiś czas, czy Bea się pojawiła.

Beatriz

OOc: kurna zapomnialam ze to o 16 ma byc xP
Beatriz rzuciła się do szafy, wybrała ładną sukienkę w kolorze pięknej czerwieni, przeczesała włosy i przejechała błysczykiem po ustach. Zbiegła na dół i dołączyła do Jasona, który już na nią czekał.

Jason

OOC: No nareszcie! Idziemy!

Ashley

Ash podeszła pod dom i zostawiła zaproszenie.

Ruszyła dalej.

Jason

Jason wszedł do domu.
- Jestem! - zawołał. Położył paczke karmy dla psów w przedpokoju i usiadł w salonie i zaczoł ćwiczyć role w spekatklu. W końcu neidługo premiera.

Beatriz

Beatriz wyjrzała z kuchni.
- Cześć! Fajnie, że przyniosłeś karmę... Tofik patrzy głodnym okiem... - Wzieła paczkę i nasypała trochę do miski. Piesek przypadł do naczynia. Bea postawiła talerze na stole.
- Może najpierw coś zjesz, nm zaczniesz powtarzać tekst?
Sama usiadła przy stole i podniosła widelec czekając na towarzystwo.

Jason

Jason dosiadł się do Beatriz i zaczął jeść.
- Teraz to żyję tylko premierą.