Wirtualne miasto

Beatriz

Beatriz weszła do domu. Zobaczyła Jasona w salonie.
- Cześć! Jak minął ci dzień?

Jason

- Normalnie. - odpowiedział Jason. Przez chwilę tkwili w ciszy, aż w końcu Jason upadł na kolana przed Beatriz i podał jej kwiaty:

- Wiem, że nie znamy się długo... Ale mieszkamy razem, ja cię kocham i... No, ty mnie chyba też... Ech, nie wiem, co powiedzieć, nie potrafię układać takich przemówień. Powiem po prostu: nigdy nie myślałem, że tak sie zakocham, że po kilku dniach znajomości będę już planował przyszłość... Właśnie z tą dziewczyną. Tą dziewczyną jesteś ty, Beatriz. Kocham Cię. I czy Ty... wyjdziesz za mnie? - otworzył pudełeczko, w którym był pierścionek:

Czekał na odpowiedź Beatriz.

Beatriz

Oczy Bei zaszły łzami. Wzięła głęboki oddech.
- Oczywiście! Ja też cię kocham! - i rzuciła mu się na szyję.

Jason

Jason włożyl pierścionek na palec ukochanej i pocałował ją namiętnie.

Jason

- Chciałbym, żebyś poznała moją siostrę i moją mamę. Czy mam po nie zadzwonić, żeby przyjechały? - spytał Jason. - Mandy, moja siostra, ma 17 lat, a mama jest nauczycielką matematyki w podstawówce. Moi rodzice rozwiedli się już... - zastanowił się chwilę. - Ponad 15 lat temu.

Beatriz

- Dobrze, bardzo chętnie je poznam! Ojej, rozwiedli się? Przykro mi... Moi rodzice chyba nie będą mogli przyjechać... Ale może moja siostra. Sophie mieszka w USA, może uda jej się wyrwać. To ja do niej dryndnę... - dziewczyna jeszcze raz pocałowała Jasona, spojrzała radośnie na pierścionek zdobiący jej palec i poszła na górę. Włączyłą komputer i połączyła się z Sophie.
- Cześć Sophie! Słuchaj... - rozgadała się na całego.

Beatriz

Po skończonej rozmowie dziewczyna zeszła na dół i podeszła do Jasona.
- I co, dzwoniłeś? Sophie chętnie przyjedzie, ale nie wie, kiedy będzie mogła. Pójdę coś zrobić do jedzenia.

Jason

Jason poszedł do kuchni za Beą.
- Moja mama mówi, że może przyjechac w każdej chwili, mam jeszcze z Tobą dokładniej ustalić. Fajnie by było, jakby juz przyjechała za kilka dni...

Beatriz

- Napewno, bardzo chętnie ją poznam... Co powiesz na makaron z warzywami? - Beatriz sięgnęła do szafki po paczkę makaronu i wrzuciła trochę do gotującej się wody. Potem zaczęła kroić warzywa i wrzucać na patelnię.

Jason

Jason ustalił przez telefon termin przyjazdu siostry i mamy i usiadł w kuchni. Uważnie obserwował gotującą obiad Beę.
- Na weselu Rachel i Mike'a to Ty złapałaś bukiet. W tym czasie dużo par się zaręczyło, ale... - uśmiechnął się. - ...może rzeczywiście pierwsza weźmiesz ślub.

Beatriz

Bea skończyła akcję obiad i nałożyła wszystko na talerze. Przypomniała sobie wesele koleżanki.
- Tak myślisz? Chciałbyś już ślub? Ach, pewnie gdyby nie ono, to bym cię nie poznała... Może to jednak prawda z takim rzucaniem, hehe. Smacznego.

OOC: to był welon, nie bukiet =D

Jason

Jason skończył jeść i pojechał na peron.

Jason

Jason i reszta rodziny weszli do domu.
- To jest moja narzeczona, Beatriz. - wskazał na ukochaną. Potem przedstawił Mandy i mamę Bei.

Oto siostra Jasona:

A to jego mama:

Beatriz

Beatriz posprzątała po obiedzie i odkurzyła salon. Właśnie skończyła, gdy do domu weszli Jason i jego rodzina.

- Dzień dobry, miło mi panią poznać - przywitała się z uśmiechem Beatriz z mamą Jasona. Potem zwróciła się do jego siostry - Cześć, Mandy tak? Proszę, rozgośćcie się - wskazała salon.

Jason

Jason wraz z rodzinką usiadł w salonie.
- A więc, Jason, gdzie pracujesz? - zaczęła jego mama.
- Hm, no... Sprzedaję samochody.
- Zawsze praca. - odparła Mandy. - A ty gdzie pracujesz? - zwróciła się do Beatriz.
- Słyszałam, że studiujesz historię... - dodała pani Jooster.