Wirtualne miasto

Beatriz · Wysłany: Czw 17:47, 23 Mar 2006 Temat postu:

"Ok, czy ja cos mam do jedzenia na obiad?... O! Barszcz bialy z torebki! I mam ziemniaki... Ok, mam nadzieje ze nie ogladal tamtej reklamy, bo sie domysli." Bea zagotowala ziemniaki, przygotowala zupe. Gdy byla gotowa Bea poszla poczytac ksiazke. "Ale fajnie ze przyjechal... "

goldi · Wysłany: Czw 18:07, 23 Mar 2006 Temat postu:

Ignacy wrócił z Biura Pracy.
-Mmm... Jak ładnie pachnie! co to? Barszczyk? Mmmm... Uwielbiam polską kuchnię. Niestety nie znalazłem żadnej pracy dla siebie...

Beatriz · Wysłany: Pią 15:28, 24 Mar 2006 Temat postu:

Bea wstala rano, zrobila sobie sobie kanapke, spakowala do torebki batonika, a potem wziela kartke i napisala "Ide do biblioteki. Bede tam pewnie siedziec przez wiekszosc dnia, wiec mozesz mnie odwiedzic. Moze jakbys nie mial co robic, przeszukasz oferty domow i pochodzisz po sklepach? Milego dnia, w lodowce jest cos do zarcia"
Zostawila kartke w salonie i pojechala do pracy.

goldi · Wysłany: Pią 16:17, 24 Mar 2006 Temat postu:

Ignaś obudził się koło 10. Bey nie był juz w domu. Zszedł na dół, znalazł kartkę. Zjadł sniadanko. Umył się i wyszedł z domciu.

Beatriz · Wysłany: Pią 21:54, 24 Mar 2006 Temat postu:

Bea wrocila do domu. Zaparzyla sobie herbatke i siadla na kanapie w salonie. Przejrzala kanaly, a gdy nic nie znalazla, wziela Historie i zaczela ja studiowac. Potem poszla spac.

Beatriz · Wysłany: Sob 11:42, 25 Mar 2006 Temat postu:

Bea obudzila sie. Po porannych czynnosciach poszla do kuchni, zjadla platki i posprzatala. "Dzis sobota, nie musze isc do biblioteki. No i dzis to spotkanie u Liwii... Musze pojechac do sklepow. I moze do fryzjera. Ignacy jest dzis zajety, nie pojdzie ze mna... No coz, wiec pojde sama!" Tak wiec wyszla z domu i pojechala do sklepow.

Beatriz · Wysłany: Sob 12:00, 25 Mar 2006 Temat postu:

Bea wrocila do domu. Wstawila kwiatz do wayonu, yapakowala preyencik. Gdz skoncyzla, posyla do komputera i yacyela syukac informacji o sredniowiecynzch kupcach weneckich.

OCC glupia klawiatura...

Beatriz · Wysłany: Nie 14:14, 26 Mar 2006 Temat postu:

Beatriz po wstaniu zaczela krzatac sie po domu. Miala juz bukiet

.Miala tez preznt dla panny mlodej. Jeszcze raz zajrzala do pudeleczka.

Potem poszla do garderoby i zaczela szukac swojej wyjsciowej sukienki. Po 10 minutach znalazla ja i wywiesila by sie nie pogniotla.

Bea byla juz wlasciwie przygotowana. Ale brakowalo prezentu dla pana mlodego. "Mam jeszcze troche czasu... Skocze do sklepu!" Jak pomyslala tak zrobila i chwile potem byla juz w aucie.

Beatriz · Wysłany: Nie 14:21, 26 Mar 2006 Temat postu:

Bea wrocila do domu, zapakowala wino i postawila kolo reszty prezentow. Potem poszla do lazienki szykowac sie do wyjscia.

Beatriz · Wysłany: Nie 15:05, 26 Mar 2006 Temat postu:

Bea byla gotowa. Chwycila prezenty, zamknela dom i pobiegla do auta.

Beatriz · Wysłany: Pon 20:16, 27 Mar 2006 Temat postu:

Bea obidzila sie jakis czas temu. Wstala, umysla sie, umalowala i ubrala w nowe ciuchy. Pobiegla do samochodu.

goldi · Wysłany: Wto 9:16, 28 Mar 2006 Temat postu:

Ignaś obudził się i przetarł oczy. Chyba ostatnio zachorował. Ciągle spał. Dzisiaj czuł się lepiej juz, ale głupio mu było, że zalega w domu Beatriz. Niestety nie mógł sie narazie wyprowadzić, bo nadale nie dostał odpowiedzi co do pracy. Wstał. Poszedł do łazienki.Spędził tam chyba z godzinę wpatrując się smętnie w swoje nieudaczne oblicze. Był na siebie zły. Wyszedł z łazienki i powłuczył nogami na dół. Wszedł do kuchni i zjadł cos. Był w okropnym nasttroju, więc położył sie w duzym pokoju i włączył jakiś ogłupiający program. Znowu zasnął, bo strasznie go bolała głowa.
OOC: Chyba mu mózg wypłynął, bo nie może kompletnie nic robić! Porażka trochę Razz

Beatriz · Wysłany: Śro 15:04, 29 Mar 2006 Temat postu:

Bea wstala, umysla sie i po zrobieniu sobie wzglednego porzadku z wlosami i nalozenieniu makijarzu zeszla do kuchni. Zjadla platki i napisala na kartce do Ignacego "Wyszlam jak zwykle. Gdzies w dolnej szufladzie mam tabletki od bolu glowy ipt. Poszukaj ich i wez, bo jeszcze mi umrzesz. Jak poczujesz sie lepiej to proponuje ci pojsc do sklepu, kupic sobie komorke i pojsc do biura sprawdzic co z praca. A potem jesli bedziesz mial sile to mozesz sie przejsc poszukac jakiegos domu na sprzedaz. Buziaczki Beatriz ;*" Zostawila kartke na stole i wyszla.

OCC: idz do biura pracy i napisz to, co myslisz w tym poscie. wtedy napewno dostaniesz prace Wink

goldi · Wysłany: Śro 16:48, 29 Mar 2006 Temat postu:

Ignacy już trochę w lepszym nastroju wywlekł się z łóżka i zszedł na dół. Wszedł do kuchni i odrazu wyczaił kartkę. Bea poleciła mu udać się do biura. NIe brał proszków na ból głowy. Zjadł śniadanko i poszedł się umyc. Jak juz się doprowadził do porządku, to wziął jakiegoś batonika i wyszedł z domu.

Beatriz · Wysłany: Śro 21:11, 29 Mar 2006 Temat postu:

Beatriz wrocila do domu. Ignacego nie bylo. Poszla do kuchni. "Och, bede musiala zrobic znow zakupy..." Zrobila sobie kanapke i poszla do salonu. Wziela ksiazke i zaglebila sie w lekturze.