Wirtualne miasto

lady_cocee

- Z tobą nawet na koniec świata - szepnęła kobieta i ucałowała mężczyznę prosto w usta. - Tylko kiedy termin?

Ty

- To jeszcze da się ustalić. Najlepiej ustalić termin np. 2 tygodnie wcześniej, żeby wszyscy zdążyli odebrać zaproszenia i potwierdzić przybycie. Co ty na to?

lady_cocee

Angela usłyszała ciche kwilenie z pokoiku na półpiętrze i pobiegła na górę. Zauważyła, że mała ma mokro, więc zmieniła jej pieluchę. Niestety, mała zmoczyła sobie także body na pleckach. Angela wrzuciła body do pralki i przebrała małą w:

Następnie włożyła ją do wózka:

i wyszła z małą na taras.

OOC: Wiem, że werandowanie itepe. Ja urodziłam się w grudniu i mama normalnie chodziła ze mną na spacery...

lady_cocee

Angela zauważyła, że robi się chłodno i pomimo ciepłego wieczoru oraz dosyć miłej aury wyciągnęła małą z wózeczka i poszła z nią do pokoju. Nakarmiła spokojnie córeczkę, założyła jej na body bluzę:

Zjadła sama kanapkę i znów wsadziła małą do wózka. Postanowiła wyjść z nią na spacer. Ponieważ Ty zasnął, poszła sama.

lady_cocee

Angela podjechała pod dom i pogłaskała Kresię, biegającą po podwórku. Wpuścila psa do domu, wjechała wózkiem i postawiła go w holu. Następnie wzięła śpiącą małą na rękę, córeczka przebudzila się, gdy Angela chciała ją nakarmić. Dała jej jeść, napila się herbaty i wykąpała malutką. Potem przebrała ją w pajacyk do spania:

Ułożyła ją w łóżeczku i patrzyła, jak maleńka zasypia. Wykąpała się szybko i polożyła w sypialni. Ty zrobil sobie kolację, wykąpał się i też poszedł spać.

Ty

Ty obudził się. Ze świadomością, że znów jest o rok starszy....ale był z tego powodu szczęśliwy. Zastanawiał się, co mógłby dzisiaj zrobić. Postanowił urządzić małe, ciche przyjęcie, ale chciał to przedyskutować z Angelą. Zmienil wcześniej Shi pieluchę i ułożył ją obok siebie.

lady_cocee

Angela obudziła się i zobaczyła Ty'a, który siedzial i bawił się z córeczką.
- Zaspałam... -szepnęła i sięgnęła pod łóżko, gdzie ukryła prezent. Owiniętą papierem rakietę:

Oraz torbę na rakietę:

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, kochanie - szepnęła i złożyła soczysty pocałunek na ustach narzeczonego.
- I z tejże okazji, dziś wieczorem chcę zaprosić kilka najbliższych nam osob na małą kolację. Co ty na to?

Ty

- Ja właśnie chcialem kolację... tylko... żeby ona była w gronie naszych przyjaciół. Rachel, Ashley, Jess, Sus, Liwia, Charlie, Trish... te osoby, które lubimy i które są nam bliskie. Nie musimy zapraszać wielu mężczyzn, ja nie chcę żeby dziewczyny czuły się źle przy osobach, które je skrzywdziły...

lady_cocee

Angelina wstała, po czym wzięła szybki prysznic.
- Przebierzesz Shi, ja w tym czasie się ubiorę. - uśmiechnęła się dziewczyna i pobiegła do garderoby. Ubrała się w bluzeczkę i dżinsy:

Po czym zaczęła szukać ubrania dla małej. Ubrała ją w body:

I spodenki:

Wsadziła małą do wózka, zapięła Kreskę na smycz i poszli z Ty'em na spacer.

lady_cocee

Angela dojechała do domu. Szczęście w nieszczęściu, rano wszystko naszykowała. Kolacja była gotowa, tort i ciasta także. Szybko poustawiała po całym mieszkaniu świece, pod sufitem podwiesiła kilka kolorowych łańcuchów. Poszła do garderoby, przebrała się w sukienkę:

Zmieniła małej pieluchę, nakarmiła ją i przebrała:

Czekała na Ty'a i gości.

Rachel

Rachel podeszła pod dom. Zapukała.

Ty

Ty podjechał pod dom, po czym zobaczył Rachel.
- A wy co tu tak stoicie? No, smialo, wchodzic!

Rachel

-Dzieki- usmiechnela sie- Zostawie wózek na tarasie- wyciagnela gondolke w ktorej lezala mala, na ramie zarzuciła torbe i weszła. Gondolke i torbe polozyla na kanapie. Przywitała się. Podeszła do Ty'a z paczuszką.
-Zycze ci tego co w sms-ie- powiedziala ze smiechem wreczjac prezent.

Ty

- O rany, nie trzeba było... jest świetna! Poczekaj, bo mam za sobą siedem godzin treningu, także niezbyt milo pachnę. Wezmę szybki prysznic i zaraz wracam do was, w nowej koszulce oczywiście!

lady_cocee

- No to gadaj co u Ciebie Rachel. Masz może ochotę na ciasto? Upiekłam przepyszną szarlotkę z czekoladą.

Mam jeszcze bardzo dobry piernik z migdałami: