Wirtualne miasto

lady_cocee

Angela wyszła z samochodu i poczekała, aż Ty wyciągnie jej torbę. Przebrała się w:

I postanowiła przejść się do Rachel.

Trish

Trish wsunęła ulotkę i poszła dalej.

lady_cocee

Angela wrócila do domu. Teoretycznie nie miała pojęcia, gdzie ostatnio byla... Ty chyba też. Szybko zdjęła z siebie ubranie, wrzucila je do pralki i jak najprędzej wzięła szybki prysznic. Przebrała się w lekkie ubranie:

Zapięła Kreskę na smycz i poczekała na Ty'a.

Ty

Ty zszedł na dół i uściskał Angelę.
- Idziesz na plażę? Poczekaj, podwiozę Cię. Jadę do pracy. - powiedział, szybko się przebrał i pomógł Angeli wtłoczyć kreskę do wozu.

Ty

Ty zajechał pod dom i wprowadził samochód do garażu. Następnie pomógł wysiąść narzeczonej i wprowadził ją do domu.

lady_cocee

Angela wyszła na górę i ciężko posapując opadła na kanapę.
- Uff. Ciekawa jestem, kiedy zgubię ten bęben! - mruczała po czym wyszła do garderoby. Przebrała się w:

I dorzuciła do torby kilka par body, śpiochy oraz pampersy. Dopiero po chwili wrzucila dla siebie majtki siatkowe, o których mówiła Liwia i usiadła przy Ty'u.

lady_cocee

Angela obudziła się wsparta na ramieniu Ty'a.
- Kochanie, pójdę się do kogoś przejść. Co ty na to? - zapytała z radością. Ty także się ucieszył, lecz wolał zostać w domu. Miał za sobą ciężkie dni. Angela przebrała się w:

Wzięła do ręki torebkę i wyszła.

lady_cocee

Angela wróciła szczęśliwa do domu. Pomimo, że Ty spał otworzyła okna, wypuściła psa na dwór i usiadła na tarasie. Zaczęła segregować dziecinne ubranka.

lady_cocee

Angela wyszykowała się. Ty ciągle spał, w dodatku wyglądał, jakby miał gorączkę. Faktycznie był rozpalony. Angela przykryła go kocem, Kreska ułożyła się obok pana. Dziewczyna przebrała się w:

I pojechała do stadniny.

lady_cocee

Angela opadła łagodnie na fotel. Było ciepło, a brzuch wcale nie sprawiał, że robiło się jej chłodniej.

Ty

Ty zszedł na dól do narzeczonej.
- Witaj kochanie... - szepnął, lecz zauważył, że kobieta śpi. Okrył ją kocem, zdjął buty, pocałował na dobranoc i udał się do gabinetu by popracowac.

lady_cocee

Angela poczuła ból w podbrzuszu. Bała się. Ponieważ była już trzy dni po terminie, wsiadła z Ty'em do samochodu i pojechała szybko do szpitala.

Ty

Ty podjechał pod dom, zaparkował na podjeździe, wyciągnął z bagażnika stelaż do wózka i pomógł Angeli zapiąć gondolę. Podczas gdy kobieta wiozła Shi do domu, on wyciągnął torbę i zamknął wóz.

lady_cocee

Angela ułożyla wygodnie Shi w łóżeczku i zdjęła jej ciepłe spodenki oraz czapeczkę. Robiło się coraz bardziej gorąco. Poszła do łazienki, wzięła prysznic i ubrała się w lekką sukienkę.
- Nareszcie w domu... - ucieszyła się, i przytuliła do siedzącego na kanapie Ty'a.

Ty

Ty oddał czułość Angeli i wstał na chwilę.
- Kochanie... ja... chciałbym, żebyśmy zalegalizowali nasz związek. To bez sensu. Podaliśmy w szpitalu twoje nazwisko, ale chyba przy ślubie kobieta bierze nazwisko męża...