Wirtualne miasto

lady_cocee

Angela weszła w całkiem dobrym humorze do domu i usiadła na kanapie. Była zmęczona, zdjęła więc buty, bolerko i poszła się przebrać w:

Następnie pomogła się pakować mamie i Alison.

Ty

Ty ściągnął torby z szafy i rozłożył je.
- Angela.. powiedz mi coś.. kiedy ty ostatnio byłaś na kontroli u Liwii?

lady_cocee

Angelę zatkało.
- No...dawno nie byłam. A co?

Ty

-I pewnie ani myślisz się wybrać? Al..Alison? Angela, ona chyba rodzi!

lady_cocee

Angela spojrzała z niepokojem na siostrę.
- Istotnie. Alison, masz spakowaną torbę do szpitala?
- T..tak... leży tam, przy moich bagażach...błagam was, szybko... - szeptała dziewczyna. Angela już po chwili jechała główną ulicą miasta.

lady_cocee

Angelina położyła się na kanapie i naciągnęła wysoko koc. Była zmęczona, ale nie miała sił by zrobić sobie herbaty...

Ty

- Kochanie? Jestem..- powiedział cicho Ty i podszedł do kanapy. angela spała. Zrobił jej zastrzyk tak, jak opowiedziała mu Angela i jak kazała Liwia, po czym wziął kąpiel i położył się spać.

lady_cocee

Angela wstała i podniosła się. Nareszcie tak paskudnie nie kręciło się jej w głowie, więc zrobiła sobie śniadanie i poszla do sypialni.

Ty

Ty rozejrzał się po pokoju. Angela siedziała razem z nim na łóżku.
- Ostatnio w ogóle ze sobą nie rozmawiamy..

lady_cocee

- Wiem. Mijamy się w domu jak jacyś głuchoniemi. Czy ty w ogóle pamiętasz, że masz narzeczoną? Że będziemy mieć dziecko.. nie mamy nic dla dziecka..

Ty

- A sprzydałoby się mieć jeszcze za co zrobić dziecku wyprawkę.. muszę przecież pracować. A doskonale wiesz, że pracuję na zmiany. Raz idę do pracy na noc, raz na dzień. Dziś na popołudnie...

lady_cocee

- Wiem, że pieniądze są potrzebne do życia. Ale może byśmy wydali parę złotych, kupili jakieś ubranka dla dziecka na pierwsze dni życia, łóżeczko...

Ty

- A wiesz, że to nie jest zły pomysł.. mamy jeszcze raptem cztery miesiące. To nie tak długo. Dobra, wskakuj w swoje ciuchy i pojedziemy coś pooglądać.

lady_cocee

Angela ubrała się w:

i pojechała do sklepu z Ty'em.

lady_cocee

Angela wjechała do garażu, wysiadła z samochodu i otworzyła bagażnik. Wzięła połowę rzeczy i poczekała w domu na Ty'a, który miał przynieść nosidełko i becik.