Wirtualne miasto

Ty

Ty zobaczył Angelę oglądającą telewizję. Wziął szybki prysznic, uczesał się pospiesznie i spsikał dezodorantem. Po cichu przemknął się do kuchni i przygotował kolację. Nakrył do stołu i zajrzał do Angeli.
- Cześć kochanie. Jesteś głodna? - zapytał i objął dziewczynę dłońmi.

lady_cocee

- Jasne. Przygtowałeś coś smacznego? Czuję te zapachy...

Ty

- Proszę, zapraszam do kuchni - uśmiechnął się Ty i poprowadził Angelę do stołu. I jak?

lady_cocee

- Pachnie i wygląda doskonale..mam szczerą nadzieję, że smakuje tak samo dobrze- zaśmiała się Angela i usiadła przy stole - Pyszne, kochanie! Która godzina?

Ty

- Zdaje się, że za dziesięć pierwsza. Śpieszysz się gdzieś? Ja do pracy idę dopiero na szóstą.

lady_cocee

- Dokładnie, do pracy. Idę na pierwszą..zabierzesz Kreskę na spacer? - zapytała Angela. Przebrała się, wzięła torebkę i pojechała do pracy,.

Ty

- Przepraszam, zamyśliłem się.. - powiedział Ty, ale Angeli już dawno nie było w domu. Zmartwiony jej długą nieobecnością poszedł do jej pracy.

Ty

Ty położył Angelę w łóżku i okrył ją kocem. Usiadł na leżance i zagłębił się w lekturze. Chciał być przy tym, jak Angela się obudzi.

lady_cocee

Angela obudziła się.
- Kochanie? - zapytała, ale zobaczyła tylko śpiącego Ty'a. Wstała niepewnie i poszła do kuchni zrobić sobie ciepłej herbaty.

Rachel

Rachel podeszła pod drzwi. dawno nie rozmawiała z Angelą. Zapukała.

lady_cocee

Angela usłyszała stukanie do drzwi i podeszła do nich.
- Rachel? Wejdź proszę!

Rachel

Rachel usciskała Angele.
-Jak ja cie dawno widziałam, kochana. A brzuszek coraz wiekszy-zasmioala sie.

lady_cocee

- Rośnie, rośnie, i to zdrowo! Sama zobacz ile mi przybywa w pasie.. - uśmiechnęła się Angela i wskazała na swój brzuch. - U ciebie widzę też nieźle!

Rachel

Rachel machnęła ręką.
-Daj spokój. Juz odliczam dni kiedy założe znów moje ulubione spodnie.

Ty

- To ja pójdę do pracy. Wezmę Kreskę, zostawię ją przed restauracją, albo w wewnętrznym ogrodzie. Pa kochanie, pa Rachel - szepnął Ty i pojechał do pracy.