Wirtualne miasto

lady_cocee

Angela wróciła do domu. Padała z nóg, ale nie to się teraz liczyło. Przerzucała w dłoniach naszyjnik z turkusów, który dostała od Ty'a na gwiazdkę. Tak. Było to miłe. Czuła bijącą z tego naszyjnika aurę, i JEGO zapach. Gdy mocniej szarpnęła, żyłka w środku rozerwała się. Kryształki rozsypały się po podłodze, a Angela zawyła przeciągle i upadła na ziemię, zbierając je po omacku.

lady_cocee

Angela obudziła się na podłodze. Na policzku miała odciśnięty ślad kostki kamienia szlachetnego, które walały się tu i ówdzie po kuchni. Wzięła zmiotkę i wszystkie zebrała na kupkę obok kosza na śmieci. Zebrała je do woreczka i włożyła do szuflady w komodzie obok łóżka. Ubrała czarny golf, taftową spódnicę:

I poprawiła włosy. Za chwilę miała przyjechać mama Ty'a z Ruth.

lady_cocee

Angela właśnie robiła sobie kawę, gdy zadzwonił dzwonek. Do środka weszła kobieta, emanująca ciepłem i miłością. Angela nie chciała już tego ukrywać. Położyła ruth w leżaczku i wypłakała się kobiecie na ramieniu.

lady_cocee

Angela zamachała dłońmi i roztarła rozmazany makijaż.
- Przepraszam. Po prostu.. po prostu nie daję rady.

Fala

Jess zostawiła prezent dla Angeli i Ty'a (bo ja nie wiem jeszcze, że Ty umiera):

I dla Ruth:

Poszła dalej.

lady_cocee

- Przepraszam. - powiedziała i odkryła na tarasie dwie paczki. Dała Ruth nową zabawkę, a stolik ustawiła na razie w przedpokoju. I tak świetnie pasował do wystroju. Postawiła na nim bambus w wazonie i wróciła do matki Ty'a. Kobieta właśnie wychodziła.
- Dziękuję za wspaniałą opiekę nad Ruth. - powiedziała Angela i usiadła na krześle. Wzięła Ruth na ręce, zaniosła ją do góry i przebrała w sweterek i spodenki:

Posadziła ją w krzesełku, a sama zrobiła sobie kawy. Dała jej jeść.

lady_cocee

Angela chciała, żeby ktoś ją odwiedził. Ale nie mogła przecież non-stop wołać do siebie Liwii. Ona też miała swoje życie prywatne.

Rachel

Rachel prezent dla Ash i Mike'a trzymala az wyjda z HS. Angeli chciala wreczyc osobiscie. Zapukala.

lady_cocee

Angela usłyszała pukanie do drzwi. Szybko poprawiła makijaż i zeszła na dół. Na jej twarzy odbiło się zdziwienie.
- Rachel? Wejdź, wchodź proszę.

Rachel

-Czesc Angie- powiedziala mało entuzjastycznie- Dawno sie widzialysmy. Masz prezenty dla was- podala jej paczke z mikrowieżą i dla małej komplet sukieneczek.

lady_cocee

Angela pokiwała głową, posadziła Rachel na kanapie, po czym spytała.
- Kawy czy herbaty?

Rachel

-Kawy, teraz juz moge pic- powiedziala smetnie.

lady_cocee

Angela zapomniała o kawie i usiadła w salonie.
- Co.. co się stało?

Rachel

-Nic, poprostu...Już nie jestem podwójną osobą. Znów jestem sama w sobie..- rozplakała się wtulona w Angele (jak przyjaciolka w przyjaciolke zebyn ie bylo skojarzen)

lady_cocee

Angela przytuliła Rachel i pogłaskała ją po głowie.
- A ja zostanę sama, zupełnie sama....