Wirtualne miasto

Ty

Ty pocałował czule Angie i odebrał jej Ruth.
- Najlepsze święta jakie mam - westchnął cicho wdychając imbirowy aromat.

lady_cocee

Angela połaskotała Ruth i objęła Ty'a, uważając na córeczkę.
- Sam zobacz, tak niewiele potrzeba żeby być szczęśliwym.

Ty

Ty ostrożnie wziął jednego piernika w kształcie serduszka i rozłamał go na pół.
- Oby tak się nigdy nie stało. - powiedział i włożył częśc piernika do ust Angeli.

lady_cocee

Angela zjadła piernik i zrobiła to samo z drugą częścią.
- A teraz kochanie, twoja kura domowa idzie piec strucel makowy...

Ty

Ty zaśmiał się i położył Ruth na kolanach tak, by mogła pójśc w stronę swoich zabawek.
- Ktoś z Super City będzie miał jeszcze dzieci?

lady_cocee

- Ashley i Mike! Nie mamy dla nich żadnego prezentu związanego z macierzyństwem.. - jęknęła Angela zastygając nad zlewem z sitkiem pełnym maku.

Ty

Ty posadził Ruth w krzesełku i nastawił w garnuszku mleko na kaszkę brzoskwiniową dla córki.
- Oj, przeciez ona urodzi za pół roku!

lady_cocee

- No w sumie to racja, ale coś trzeba mieć związanego z dzieckiem... a my nic nie mamy.. - szepnęła dziewczyna ale po chwili zajęła się zawijaniem strucli makowej. - Godzinka i będzie gotowa!

Ty

Ty zagęścił mleko kaszką i ostudził ją. Potem zaczął karmić Ruth.
- Będziesz jeszcze dziś coś robić?

lady_cocee

- Muszę zrobić kompot z suszonych owoców, usmażyć rybę, zrobić sałatkę jarzynową, uff... i jeszcze kluski z makiem. Przekręcisz mak?

Ty

Ty nakarmił Ruth i dał jej zabawki, by nie kręciła się koło choinki.
- Ok, daj mi maszynkę.

lady_cocee

Angelina wymieszała mak przekręcony przez maszynkę z makaronem na słodko i zostawiła potrawę w lodówce pod przykryciem.
- Pójdź ją wykąpać, ok?

Ty

Ty przez chwilę patrzył jak angela wybiera suszone owoce do kompotu i wziął Ruth na ręce. Napuścił wody do wanny, przez chwilę się z nią bawił, umył ją, wysuszył i ubrał w piżamkę-pajacyk. Przez chwilę chodził z nią po pokoju, bujając ją na rękach. Potem położył ją do łóżeczka i zaśpiewał kołysankę.
- Zasnęła. - powiedział wchodząc do kuchni.

lady_cocee

- To dobrze. - powiedziała Angie zapalając gaz pod garnkiem z kompotem. Potem uprzątnęła szybko kuchnię i wstawiła naczynia do zmywarki.- Jutro już tylko lepienie uszek i pierogów!

Ty

Ty przytulił Angelę.
- Kocham Cię za to, że tak kochasz pracować tylko po to, żeby mi i tobie było dobrze. A teraz chodź mi pomóc przy rozwieszaniu lampek nad kominkiem!