Wirtualne miasto

lady_cocee

Angie odłożyła kombinezon na bok i rozwiesiła swój płaszcz i jesionkę Ty'a aby wyschły.
- Nigdy nie powiedziałeś mi co stało się z twoją siostrą. - powiedziała łagodnie dziewczyna. - Jeśli nie masz ochoty.. nie mów.

Ty

- Nie mogę Ci tego nie powiedzieć bo masz takie samo prawo wiedzieć o tym jak reszta mojej rodziny. Jestes zresztą teraz osobą z którą śpię, jem, kocham się, i spędzam niemal cały czas. - wytłumaczył Ty. - Zrób nam jeszcze po herbacie, bo to długa historia...

lady_cocee

Angie zrobiła herbaty z hibiskusem i usiadła naprzeciw Ty'a przy stole.
- Mów.

Ty

- Widzisz, Oddy od zawsze była delikatna i wrażliwa psychicznie. Mama ją tak wychuchała, była wrażliwa jak francuski piesek. Nie można było jej zrobić krzywdy, ciągle słyszałem tylko - Oddy to, Oddy tamto. Uczyła się lepiej. Ale przyszedł przełom...

lady_cocee

Angela zamilkła. Ciekawość ją zżerała, ale wymownie milczała.

Ty

- No właśnie. Ona w pewnym momencie postanowiła się zbuntować. Z domu zaczęły ginąć wartościowe przedmioty, biżuteria mamy...

lady_cocee

Angie upiła łyk herbaty.
- Ile lat miała Oddy, gdy zginęła?

Ty

Ty'a to pytanie zbiło z pantałyku. Chciał to opowiedzieć..
- Piętnaście. Zginęła w tym roku...

lady_cocee

Angeli coś podskoczyło do gardła.
- Dlaczego ja nic o tym nie wiem!!!

Ty

- Nie chciałem Cię mieszać w moje rodzinne sprawy. Pamiętam jak wyglądało pierwsze wasze spotkanie. Oddy była wtedy naćpana w trzy dupy...

lady_cocee

- ale to nie znaczy, że nie chciałam wiedzieć o jej życiu. Zniknęła z twojego życiorysu a ty mi nawet nie powiedziałeś o tym słowem...

Ty

- Przepraszam, po prostu nie miałem do tego głowy... zresztą jak miałam przyznać Ci się do tego, że moja siostra zaćpała się na śmierć?

lady_cocee

- Jesteśmy małżeństwem, Ty. - powiedziała spokojnie dziewczyna i położyła swoje dłonie na jego palcach. - Nie możemy budować naszego związku na tajemnicach.

Ty

Ty wstydził się spojrzeć Angeli w oczy po tym, jak nie powiedział jej nawet o śmierci jej siostry.
- Uwierzysz, że wcale nie pojechałem do Margaret?

lady_cocee

Angela drgnęła i schowała splecione dłonie pod stół.
- W życiu. Gdzie w takim razie byłeś?