Wirtualne miasto

lady_cocee

- No to ja uciekam. Wykąpię się i idę spać. - powiedziała Angela. Przykryła kocykiem Ruth, która się odkopała i poszła wziąć prysznic. Założyła piżamę i wsunęła się pod kołdrę obok Ty'a.

Liwia

Liwię skrępowała wszechobecna cisza. Przykryła się i zasnęła.

lady_cocee

Angela usłyszała kwilenie z pokoju Ruth. Poszla do córeczki, wzięla ja na rece i zaniosla do kuchni, gdzie zrobila kanapki i herbatę.

Liwia

Liwia zauważyla, że Lilka miauczy. Nadziala na siebie szlafrok, mocując sie z zamkiem od tarasu zauważyla, że Angela z Ruth już są w kuchni.

- Wyspalyscie się?

lady_cocee

- No, jakże. Ruth obudziła się tylko raz. Mam prośbę.. moglabyś dzisiaj zostać z nią do wieczora? Ja i Ty musimy zajrzeć do pracy... o ile ty nie będziesz chciała to mów.

Liwia

- Chętnie z nią zostane. Powiedz tylko kiedy wychodzisz.

lady_cocee

Angela chrząknęła i odstawiła miseczkę po jabłku z brzoskwinią do zlewu.
- Właściwie to teraz... - powiedziała. Gdy Liwia kiwnęła głową wzięla torebke i poszla

Liwia

Liwia skończyla gotować obiad, wzięła Ruth i podśpiewując, by dodać sobie i dziewczynce otuchy udaly się na gore. Zostawiła Ruth w lozeczku, przebrala się w bluzeczkę i zalozyla korale:

Potem przewinęła Ruth i wybrala jej ubranko:

Ulozyla ją w wozku i wyszla.

lady_cocee

Angela posadziła Liwię w pokoju na kanapie i przyjrzała się przyjaciółce. dopiero po chwili palnęła się w glowe i wróciła po Ruth. Usadzila ją w leżaczku i dala herbatkę.
- Jesteś pewna, że wszystko ok?

Liwia

- Musi być ok, no cóż. W końcu to jeszcze calutki miesiąc do rozwiązania. Nie może być wcześniej, bo przygotowania w proszku... - mruknęła Liwia i oparla się o miękką poduszkę. - Podasz mi szklankę wody?

lady_cocee

Angela skinęla głową i udała się do kuchni, gdzie napełniła szklankę wodą niegazowaną.
- Jednak sądzę, że powinnaś udać się do lekarza.

Liwia

Liwia nie podzielala pomyslu przyjaciółki.
- Jednak wolę tu zostać. Przynajmniej jeszcze do jutra. Dzisiaj mój lekarz nie ma dyżuru.

lady_cocee

- Dla dobra twojego i dziecka jestem skłonna sprowadzić go z końca świata. Wypij to, mi pomagało na złe samopoczucie.

Liwia

Liwia spojrzała na etykietkę i pokiwała głową.
- Znam to, to naprawdę niezły środek. Ale tu nie o to chodzi angela...

lady_cocee

- Jeżeli znów się nim martwisz - mruknęła Angela akcentując słowo "nim" - to odpuść sobie. Nie warto teraz nerwów twoich i małego.