Wirtualne miasto

Ashley

- To wtedy na pewno będe wygrywała! - odwzajemniała pocałunki Mike'a.

Mike

- Widzisz? Same korzyści! - zaśmiał się - Nie ma się czym martwić, wszystko będzie dobrze - mówił.

Ashley

- No to niedlugo zaczynam życie żony, matki i sumo, ponieważ kochanki to już raczej nie wyjdzie bo Cię zgniotę - znowu się zaczęła śmiać.

Mike

- Hmmm, niebyłbym taki pewnien - zaśmiał się. - Znajdziemy na to radę - pocałował Ashley.

Ashley

- No właśnie jakoś to będzie. Tylko żeby dziecko mnie taką grubą chciało!

Mike

OOC: Sory, musiałem iść :/
- Dziecko... Dziecko i tak powinno się cieszyć, że ma taką śliczną mamusię! - uśmiechnął się.

Ashley

- No, bo ja myślę że jak przytyje te 50 kg to i tak będe piękna!

Mike

- Ty zawsze będziesz piękna, kochanie - uśmiechnął się.

Ashley

- A jak! - zaśmiała się.

Mike

Mike śmiał się razem z Ash.
- Chcesz coś zjeść? Tyle się zdażyło, że zapomniałem o obiedzie..

Ashley

- Nie nie jestem głodna ... - pocałowała narzeczonego - Wychodzę, wróce wieczorem. Pa. - wyszła.

Mike

Mike próbował znaleźć sobie coś do roboty, jednak w końcu nic nie wynalazł. Założył kurtkę i sam także wyszedł.

Mike

Mike wrócił do domu. Przebrał się w coś czystego i zaczął przygotowywać kolację.

Mike

Mike spojrzał jeszcze raz na uszykowaną kolację. Trochę czasu mu to rzeczywiście zajęło. Przykrył wszystko, by nie wyschło. Pomyślał o Rosie.. Od pewnego czasu zbierał się by ją odwiedzić, ale zawsze coś mu wypadało. Spojrzał w kalendarz i z zadowoleniem uznał, że nie będzie miał zbyt napiętych dni. Póki co nakarmił psa Ashley i wziął się za oglądanie telewizji.

Ashley

Ash wróciła do domu. Zobaczyła na stole kolację.
- Dlaczego nie zadzwoniłeś bym przyszła ... - poałowała Mike'a.