Wirtualne miasto

Mike

- Widocznie na to zasłużyłaś - zaśmiał się. - Skoro tak ma być dalej to radzę się przyzwyczaić - mrugnął do Ash. - Ashley, nawet nie wiesz jak się cieszę.. - Mike nie mógł zapomnieć o dobrej nowinie, wypowiedzianej przed chwilą.

Ashley

- Ale ja barzdiej - zaczęła skakać z radości.

Mike

- Tylko, wiesz, nie przesadzaj z tym skakaniem - zaśmiał się Mike.

Ashley

- Napewno nie! - pocałowała Mike'a.

Mike

Mike wziął Ashley na ręcę i odwzajemnił pocałunek.
- Teraz możemy skakać wszyscy razem - zaśmiał się.

Ashley

- A jak - także zaczęła się śmiać - Jeszcze w to nie wierze ...

Mike

- W takim razie poczekamy, aż twój brzuch zacznie rosnąć. Wtedy uwierzysz - mrugnął do Ash.

Ashley

- No właśnie ... Mam nadzieję że nie przytyje dużo, bo jeszcze byś przestał mnie kochać ...

Mike

- Ja? Ciebie? I to tylko z powod brzucha? W życiu! Szczególnie jeśli w tym brzuszku miałby się chować nasz bobas - zaśmiał się i pocałował Ash.

Ashley

- A jak mi już zostanie ten brzuch? - znowu zaczęła się śmiać.

Mike

- Hmmm... Pomyślimy - zaśmiał się. - Ash, dla mnie ten brzuch może nawet i zostać, ja cię po prostu kocham! - pocałował Ashley.

Ashley

- No mam nadzieję ... Bo zamierzam przytyć około 50 kg - śmiała się nadal.

Mike

- Hej, bez przesady - spojrzał na Ash, śmiejąc się razem z nią. - Zawsze można coś zrobić, żebyś odzyskała tą swoją piękną sylwetkę.. Chyba, że ci się spodoba taki brzuszek, w takim razie nie będę się wtrącał - mrugnął do narzeczonej.

Ashley

- Zawsze chciałam uczestniczyć w zapasach sumo, teraz będe mogła - mówiła śmiejąc się.

Mike

- A ja będę twoim najwierniejszym kibicem! - zakomunikował, całując Ash i jednocześnie śmiejąc się.