Wirtualne miasto

Ashley

Po wspaniałym stosunku Ashley była w 7 niebie ...

Mike

Mike spojrzał na Ashley.
- Jesteś cudowna - pocałował ją, ręką obejmując czule talię dziewczyny.

Ashley

- A ty jeszcze bardziej ... Potwierdziłeś dzisiaj znowu że jesteś najlepszy pod każdym względem ...

Mike

- Czyli jednak twoje "może" zmieniło się w bardziej pewną odpowiedź? - nadal się uśmiechał.

Ashley

- No ale wiesz teraz mogło się zmienić że ja jestem szczęśliwsza bo mam tak dosknonałego mężczyznę u boku ... a ty co? tylko marną Ashley ... - pocałowała go.

Mike

- Marną Ashley? - powtórzył. - O nie, nie wybaczę ci tego - zaśmiał się. - Ashley, jesteś najwanialszą kobietą, jaką w życiu poznałem... Kocham cię ponad życie.. I ty jeszcze mówisz, że jesteś marna? - uśmiechnął się, odwzajemniając pocałunek.

Ashley

- No dzięki tobie już nie!

Mike

- Mam nadzieję, że nie - uśmiechnął się szeroko.

Ashley

- No ... Mam nadzieję że to szczęście będzie trwało wieczność ...

Mike

- W takim razie nie ty jedna masz taką nadzieję...
OOC: Sory, muszę już iść..

Ashley

- No ... - Po chwili Ash zasnęła z głową na klatce piersiowej Mike.

Ashley

Ash wstała. Mike jeszcze spał, więc po cichu założyła szlafrok i zeszła na dół do kuchni. Zrobiła sobie kanapki, zaparzyła herbatę i poszła jeść do jadalni. Nastepnie wykąpała się i ubrała w to co wczoraj. Wzięła kluczyki od samochodu, wypuściła psa do ogrodu i pojechała do pracy.

Mike

Mike obudził się. Rozejrzał się, jednak Ashley już koło niego nie było. Wstał i poszedł do łazienki. Kiedy już się umył, ubrał jakąś koszulkę i spodnie, a następnie zszedł na dół. Zjadł śniadanie, wziął kluczyki i pojechał do pracy.

Ashley

Ash wróciła do domu. Mike nie było, zdjęła buty i usiadła na fotelu.

Mike

Mike wszedł do domu.
- Kochanie, jesteś już? - zawołał w wejściu.