Wirtualne miasto

Mike

Mike ciągle przytulał Ash.
- Nie sądzisz, że to wszystko tak szybko się stało? Ale to chyba i lepiej - zaśmiał się.

Ashley

- Trochę się boje ... Wszystko tak szybko ... Boję się że tak samo szybko Cię strace!

Mike

- O to się akurat nie martw. - pocałował Ashley. - Ja się tylko zastanawiam jak będą wyglądać następne dni.. - posmutniał troche, myśląc o Rosie.

Ashley

- Normalnie ... Bedziesz codziennie odwiedzać Rose ... Bedziesz jej ojcem! Rachel nie może Ci jej przecież tak zabrać i napewno tego nie chce ... Najgorsze będzie jak zacznie zadawać pytania ...

Mike

- Z tego co dzisiaj mówiła... a raczej krzyczała, to nie chce mnie widzieć, ale mam nadzieję, że jej przejdzie. Prawda, najgorsze te pytania..

Ashley

- Ale nie myślmy teraz o tym! - Ash zaczęła całować Mike'a.

Mike

- Chętnie - Mike uśmiechnął się i zaczął odwzajemniać pocałunki, przy okazji nadal mocno tuląc Ash.

OOC: Muszę iść Sad

... Papa

Ashley

- Kocham Cię! - Ash zdjęła koszule chłopakowi i zaczęła go głaskać po umięśnionej klatce piersiowej ...

Rachel

OOC: Ash... Czy ty i Justin to nie ta sama osoba? we dwoje piszecie polik a nie policzek i macie podobny styl pisania Very Happy

Justin

OOC: Na szczęście nie ;DJeśli nie wierzysz to, hm zrób może nam jakiś test ;] JoKe ;]

Ashley

OOC: Matko ... Mówiłam że będą tak mówić ... Eh ... Życie ...

Mike

- Ash, ja cię też - objął ją i ponownie pocałował, ciągle się uśmiechając.

Rachel

OOC: Dobra dobra nie bulwersujcie sie Very Happy

Fala

Jess podeszła pod dom Ash. Spojrzała przez okno. Mike tulił się do jakiejś dziewczyny. Widziała ją tylko z tyłu, wydawało jej się, że to nie jest Rachel.
- Pewnie mi się tylko wydaje. - powiedziała sama do siebie i zapukała.

Rachel

OOC: Buhahahaha