Wirtualne miasto

Liwia

Liwia nie mogła się powstrzymać i zaśmiała się.
- Jak tak dalej pójdzie, to moje dziecko zacznie się roztapiać z zachwytów nad nim!

lady_cocee

Angela uśmiechnęła się i zdjęła Ruth dżinsy. Dziewczynka z zadowoleniem zaczęła czworakować po dywanie w rajstopach i koszulce.
- Napijesz się herbaty, może soku?

Liwia

Dziewczyna skinęła głową.
- Może być herbata, ale nie gorąca. - powiedziała i zdjęła Frankowi biały pajacyk z wierzchu. - No i jak Ci się żyje w nowym domu? Dalej mamy do siebie...

lady_cocee

- No tak, wiem, że dalej - powiedziała Angela dolewając do zaparzonego naparu chłodnej przegotowanej wody z dzbanka. - Ale wiesz, tam zostały wszystkie bolesne wspomnienia. Te ostatnie chwile na kanapie...

Liwia

Liwia pokiwała głową i wzięła filiżankę do rąk.
- Rozumiem - powiedziała i napiła się łyka herbaty. - A jak praca? Wróciłaś? Mi z Frankiem będzie ciężko, ale siostra do mnie przyjeżdża. Przynajmniej obiecała.

lady_cocee

- Do opieki nad Ruth zgłosiła się Ashley, no a moje małe uczniaki zaczęły się dopominać o swoją ulubioną nauczycielkę. No i ja zapominam o całym bożym świecie kiedy galopuję...

lady_cocee

- Aha, słuchaj. Nie doprowadziłabyś przypadkiem do końca ciąży Ashley?

Liwia

- Jasne! - ucieszyła się Liwia - źle się czuję biorąc pieniądze za pracę, do której w rzeczywistości nie chodzę. Naprawdę. To nie jest fajne.

lady_cocee

Angela spojrzała na Ruth, która padła i zasnęła na olbrzymim misiu.
- Jest zdecydowanie za późno żebyś wracała do domu. - powiedziała Angela. Szybko wykąpała Ruth, przebrała ją w śpioszki i body z długim rękawkiem, po czym uśpiła ją. - Zostajecie na noc?

Liwia

- Noo... sama nie wiem. Powinnam dać Lilce jeść, zgasić światło w domu... chociaż nie, zgasiłam...

lady_cocee

- W takim razie zostajecie! - podjęła decyzję Angela, dała Liwii body i śpiochy dla Franka, podczas gdy ona poszła go wykąpać, Angela przygotowała dla Liwii pościel i odkurzyła szybko podłogę w pokoju gościnnym. Przyszykowała dla Frania łóżeczko:

Dała Liwii butelkę z koperkiem, pampersy, chusteczki nawilżane i krem do ciała dla Franka. Kiedy zauważyła, że zgasło u nich swiatło, po cichu wzięła prysznic i też położyła się spać, jeszcze raz zaglądając do Ruth.

Liwia

Liwia wstała wcześniej. Nie słyszała kroków Angeli ani zabawek interaktywnych Ruth, więc wstała, owiązała się szlafrokiem, przykryła śpiącego jeszcze Franka i poszła do kuchni. Słyszała, że Angie przesuwa drzwi szafy, więc zabrała się za śniadanie. Przygotowała dla nich po jajku sadzonym z porcją warzyw:

i herbatę. Usiadła przy stole rozkładając widelce.

lady_cocee

Angela w końcu skończyła się ubierać, zrobiła delikatny makijaż i zeszła na dół. Liwia czekała już na nią ze śniadaniem.
- Doskonale wiesz że nie musiałaś...

Liwia

Liwia zjadła swoją porcję, ubrała siebie i Franka.
- My chyba już pójdziemy. Pa, kochaniutka. - powiedziała dziewczyna i wyszła.

Rachel

Rachel trzymając Rosę za rączkę, a w drugiej ręce trzymając ładnie zapakowany wazon starała się zapukać do drzwi. Nagle Rosa zaczęła próbować pukać. Nawet jej to wyszło.