Wirtualne miasto

Fala

Ech, ech........................................................................

OK.

Wiem, że mnie kochacie.

Rachel

:* I love Fala!! Razz

Ashley

Ja to wymyślę gdzieś za rok, nie jestem stworzona na scenarzystę ... A jak nie zrobie to odpadnę? Razz

Mike

Ja w ogóle nie mam humoru... tym bardziej nie zrobię Razz

Rachel

KaBaReT „Pokręceni’® (ZASTRZEŻONE PRAWA AUTORSKKIE)
Występują:
-Rachel Breek
-Justin Black
-Mike Breek
-Ashley Silence- główna bohaterka
-Angela i Ty Bettany
-Jessica Green
Prosimy o wybaczenie tych co nie występują w naszym zwariowanym kabarecie.
No to jazda Razz

Na scenie stoi szafa, szafa się porusza…W szafie siedzi Ashley w zaawansowanej ciąży.
Ashley: O jak dobrze wreszcie rozprostować nogi!!! Przez to siedzenie w szafie trochę przytyłam. No czas wziąć się za ostrą dietę.
Ashley stara się wejść za kurtyny ale cały czas o coś się potyka. Okazuję się że są to kamyki które gubi Mike.
Ashley: Cholibka!!! Kto mi pod nogi podłazi?!
Mike: Co się kobieto tak drzesz? Kamieni nie widziałaś?
Ashley: Kto ci prosty wieśniaku pozwolił mówić do mnie w ten sposób? To że przytyłam nie znaczy że możesz mnie obrażać!
Mike: No...I to ostro przytyłaś! A może to nie przytycie od jedzenia?
Ashley: A co sugerujesz?
Mike: No że może jesteś w ciąży…
Trzeba zaznaczyć że wszyscy mówią slangiem wiejskim (tonem głosu i akcentem
Ashley: Że co? Co to jest ciąża?
Mike ze śmiechem odchodzi. Jego śmiech jeszcze słychać przez dłuższy czas.
Ashley: A skąd do jasnej Anielki ja mam wiedzieć co to ciąża?
Na scenę wchodzi Rachel z workiem piasku.
Rachel: Może byś mi pomogła kobieto? O!! Ash!! A co ty tak przytyłaś?
Ashley: To tak mocno widać? Chlip…
Rachel: Kochaniutka a może ty…
Ashley: W ciąży jestem tak? A co to ciąża?
Rachel (ledwo powstrzymując śmiech): Kochaniutka to znaczy że niedługo zostaniesz mamą…
Ashley: A to coś złego?
Rachel kręci głową i odchodzi. Na scenę wchodzi bogato ubrana Angela Bettany z wóżkiem i ze swoim mężem- Ty’em.
Angela: Zejdź mi z drogi kobieto w ciąży.
Ashley: Droga pani mi powie co to znaczy być mamą…
Angela (tłumiąc śmiech): Ty czy to słyszałeś?
Ty: Tak owszem, a więc droga kobiecino...
Angela: Biedna kobiecino...
Ty: No dobrze...A więc biedna kobiecino widzisz to owe niemowlę z wózku?
Ashley: No tak jakby widzę...
Ty: Jesteśmy jego rodzicami, a moja żona jest właśnie jego a raczej jej matką inaczej mówiąc urodziła ją…
Ashley: A więc o to chodzi!!!
Małżeństwo odchodzi. Nagle pojawia się zaziajana Jessica Green.
Jessica (biega wokół Ash): Raz, dwa, raz, dwa...Taki trening dobrze mi zrobi.
Ashley: Przepraszam ale czy wie pani że zostanę mamą? Ja, ja zostanę mamą!! Chlip…
Jessica: I czemu kobieto płaczesz? Nie powinnaś się cieszyć?
Ashley: A to jest powód do radości?
Jessica (kręcąc głową): No wie pani ja tam bym się cieszyła, ale nie chce być mamą. No wie pani, moja figura jest doskonała…W przeciwieństwie do pani…
Ashley: To chyba dobrze, prawda?
Jessica (załamana): Wie pani…A zresztą…
Pobiegła.
Ashley usiadła na kamieniu. Nagle zaczęła dostawać skurczy.
Ashley: Co się dzieje?
Nagle wszystkie postacie po kolei wyglądają zza kurtyny.
Mike: Oj kobiecino nie wiesz co to?
Rachel: Kochaniutka to już czas!
Angela: Właśnie teraz…
Ty: …teraz rodzisz!!!
Jessica: Właśnie dziś zostaniesz mamą!!!
Ashley zakłopotana.
Ashley: I co mam teraz zrobić?
Wszyscy: Pędź do doktorka Justinka.
Sąsiedzi pomagają jej, prowadzą ją do doktorka Justinka.
Justin: No, no, nagły przypadek?
Ashley: Doktorku co się dzieje?
Justin: Proszę się nie martwić zaraz będzie po wszystkim.
Z oddali słychać wrzask Ashley. Po chwili pojawia się doktorek Justunek i Ashley z dzieckiem na rękach. Wszyscy stają w półkolu, Ashley na środku.
Ashley: Wszystko fajnie, ale co ja mam teraz z tym dziekciem zrobić?
Słychać poirytowane mruczenie bohaterów po czym zapada kurtyna, ludzie biją brawa. Aktorzy otrzymują owacje na stojąco.
KONIEC
PS.Ash chyba nie masz mi za złe… Razz

OOC:Nie mogłam nic fajnego wymyślić...

Ashley

OOC: Oczywiście że nie mam Ci za złe ;* Super scenariusz Wink

Ashley

"Głupie kobity"
W rolach głównych:
Ashley Silence - kobita nr 1
Rachel Breek - kobita nr 2
Keri Settergern - kobita nr 3
Role drugoplanowe:
Mike Breek
Justin Black
Ash wracając z kuchni wstąpiła do salunu. Usiadła na kanapie i włączyła telenowelę "Gorzkie Żale".
Ash: O Kurna! Ta flądra znowu go zdradziła?! Rachel, szybko! Chono ino!
Rachel weszła
Rachel: No co jest? Kto znowu kogo zdradził?
Ash: Jak kto? No ta Ashley z telenoweli ... Aż wstyd mi się przyznawać że mam tak samo na imię.
Rachel: Bez przesady, ta Rachel też nie jest lepsza...
Ash: Na pewno nie taka puszczalska jak ona! A ta Keri to taka świętoszka w tym serialu, do zakonu z nią powinni iść.
Keri wchodzi do pokoju.
Keri: Hej dziewczynki <cmok><cmok> Ktoś coś mówił o mnie?
Rachel: Skądże, my mówiliśmy o tej z telenoweli.
Keri: To wy też ogladacie Gorzkie żale?
Ash: No jak można by nie oglądać tej zajefajnej telenoweli?!
Rachel: Właśnie ... A co tam u was dziewuchy słychać?
Keri: Nie dziewuchy dobrze? Ja nie jestem jakąś prostytuką czy coś <strzeliła focha>
W trakcie gdy w telenoweli Ashley zdradza swojego narzeczonego ...
Ash: Tej, a wiecie z kim ostanio spałam?! Z tym seksownym Davidem! Jaki on ma tyłeczek ... <zamarzyła się>
Rachel: Jaka obrażalska panienka się znalazła! No coś ty?! A MIke? Przcież to twój narzeczony?
Ash: A tam narzeczony ... Ale ostanio zapracowany, a ja potrzebuję chyba trochę relaksu w łóżku? A że go nie ma, to nie moja wina! No patrz a ta w tej telenoweli znowu zdradza! Ah ta Ashley...
Rachel: No to ja wam się też do czegoś przyznam ... Pamiętacie tego Charliego? To tak naprawdę jego dziecko, nie Justina. TYlko Ciiii...
Keri: Co za bez wstydnice?! Jak możecie ... Poprostu jak dziwki!
Ash: Te! Uważaj na słówka mała! Bombkę dostaniesz i bedzie po sprawie ... A 3 dni temu spałam własnie z tym Charlim, to widać jak on też wywija.
Rachel: To ty nie wiedziałaś? On jest męską dziwką, od Ciebie wziął za darmo?
W tym czasie w telenoweli Rachel przyznaje się swojemu mężowi, że to nie jego dziecko.
Keri: Idę z tąd! Jesteście takie same jak te dwie z telenoweli! Identyczne ...
Ash: A idź! Do zakonu sobie idź ... Jak ja jej nie lubie, taka prosta. Penwie nikogo jeszcze nie miała.
Rachel: No patrz jaka głupia! Przyznaję się zdradzie ... No to świadzcy jaka jest pusta!
Ash: Masz rację, o nie! Zobacz Ash została przyłapana na zdradzie! Cholera ...
Rachel Dobra lece kochana, pa!
Rachel wyszła z domu Ash, spotykając jakiegoś mężczyznę czekającego pod drzwiami. Ash po chwili otworzyła drzwi i bez żadnych słów wylądowali na kanapie. Za chwilę wszedł do domu Mike.
MIke: Cześć kochanie, wcześniej skończyłem pracę, dzisiaj sobie zrobiliśmy wielkanoc i mam wielkie jajo rozbite na głowie. Ale nie bój się jeszcze mam 2 w gaciach <śmiech mężczyzny>
Wszedł do salonu.
Mike: O kur**! Wypier***** mi z tąd! <zaczął rzucać w tego mężczyznę jajami>
Ash: To nie tak jak myślisz! Ja poprostu ... yyyy ...
MIke: Tak oczywiście, co tym razem wymyślisz?
Ash: Bo, yyyy ... to było moje zlecenie służbowę, pójść do łóżka z nie swoim partnerem.
Mike: Naprawdę? Kochanie? Jeśli tak, to ... Wypier***** do tej pracy wraz z nim! Nie chcę Cię tu widzieć więcej pulpecie!
[i]Ash poszła się spakować i za chwilę zeszła na dół.
Ash: Jesteś pewny?
Mike: Jak najbardziej! Tylko zdejmij to jajo z głowy i mi zostaw, żebym mógł zrobić sobie z tego jajecznicę!
Ash oddała mu jajo i wyszła. Tymczasem u Rachel.
Rachel: Kochanie, muszę Ci coś powiedzieć.
Justin: Tak? Ale najpierw ja? Dobrze?
Rachel: Ok, tylko szybko...
Justin: Bo Ja Cię nie kocham, my ... czyli ja i MIke ... KOchamy się i chcemy się pobrać!

The End

OOC: Cóż, nie umiałam nic śmiesznego wymyśleć ... Ważne że wogóle jest Razz

Rachel

OOC:Lol to jest boskie!!! Buhahahahahaha ale mi humor poprawilas Very Happy

Justin

OOC: No wiesz co! Ja gejem nie jestem! Bo ja coś zaraz o tobie napisze

Fala

OOC: Ale sobie wymyśliłyście ^^

Mike

OOC: Oż... ale teksty Razz

Keri

OOC: No nieźle... ;P Ja do zakonu??? Very Happy

F*****ck... Muszę to robić?? Trudne.. Wink

A jak nie wiem, jak coś zrobić to od razu to zostawiam (najlepiej to widać po zadaniach domowych) Very Happy

Dobra, dobra. Spróbuję. Jak będę miała nastrój. Wink

Edit. i czas.

Mike

OOC: Keri, ja tak samo... Razz

tylko, że taka wena to u mnie rzadko ostatnio bywa... a może będę miał szczęście Laughing

Rachel

OOC:Ashley m najlepsze Wink

Ashley

OOC: Nie powiedziałabym Razz

Ty masz o niebo lepsze ;*