Wirtualne miasto

Rachel

-A jak wam idzie z zadaniem? Ja juz swoje wykonalam...

Ashley

- Mi fatalnie, myślę i myślę ... i nic ...

Rachel

-Myslisz teraz za dwoje. Moze to serduszko bijace w tobie ci cos podpowie-usmiechnela sie Rachel, wkoncu juz wiedziala jak to jest.

Ashley

- Podpowiada mi że jestem głupsza niż zwykle - zaśmiała się.

Rachel

-No wiesz? Nawet tak nie mow. Pamietaj maleństwo jest caly czas przy tobie i kiedys wyskoczy ci "jestes mamo glupia"- pogrozila jej palcem ale z usmiechem.

Ashley

- No pewnie, każdy tak mi mówi - uśmiechnęła się - Wkońcu mam blond włosy - zarzuciłą włosami.

Rachel

-Ale to nie ty jestes bohaterka tych glupich ale zabawnych kawałow...

Ashley

- Kto wie ... Ale ja uważam że wynik 1IQ to chyba dobry nie? - znowu się zaśmiała.

Rachel

-No wiesz...Byś się chociaż nie przyznawała-śmiały się w najlepsze.

Ashley

- I tak sobie zawyżyłam - nadal się śmiała.

Rachel

-Oj Ash...Jak to jest? Mój mąż, przepraszam, mój eks-mąż poszedł do ciebie ja ci kuzyna zabrałam a my dalej jak wariatki sie przyjaznimy.

Ashley

- Bo my jesteśmy spoko babki - nadal się uśmiechała.

Rachel

-No właśnie, wez chusteczki zaczyna sie ten film romantyczny.

Ashley

Ash pobiegła do kuchni po ogórki i chusteczki. Gdy wróciła usiadła koło Rachel i dała jej jedno pudełko chusteczek (100 w jednym), sobie jedno i Keri jedno. Następnie po słoiku ogórków.
- No to mamy zapasy - znowu się zaśmiała.

Rachel

-To włączamy- powiedziala i siegnela po pilot.