Wirtualne miasto

Ashley

- Prawie wogóle się tu nie widzieliśmy ... Jak Ci się tutaj podoba? - zapytała się Justinowi.

Rachel

-O...Tu wszyscy jesteście-zaśmiała się i szepnęła Mike'owi do ucha- Rosa czuje się dobrze jeśli cię to interesuje- po czym usiadla obok Justina.

Mike

Mike'owi zrobiło się od razu lżej na duchu.
- Dzwoniłaś do Amy? - spytał. - To wspaniale! - uśmiechnął się. - Mówiła ci coś jeszcze o Rosie?

Rachel

-Tylko tyle ze sie swietnie bawi ze swoja kuzynka.

Justin

- I widzisz Rachel, wszystko dobrze u Rosy - uśmiechnął się.

Mike

- Ech... Stęskniłem się już za nią - stwierdził, przypominając sobie kiedy to ją ostatni raz widział - Chyba będę mógł ją odwiedzić po wyjściu z programu? - spytał, mając szczerą nadzieję, że odpowiedź będzie pozytywna.

Keri

Keri podeszła do lodówki. Wyjęła sok, szklanki i postawiła na stole. Nalała sobie trochę napoju i wypiła, słuchając rozmowy, ale sama w niej nie uczestnicząc.

OOC: No pięknie, jak ja jestem, to nikogo nie ma, a jak mnie nie ma, to wszyscy przychodzą i gadają... Very Happy

Mike

OOC: Ja też tak nieraz mam Wink

Keri

OOC: Uff, nie jestem sama Wink

Rachel

-Jasne Mike, nie straciłeś praw rodzicielskich a Rosa chyba sie za tobą stęskniła- puściła mu oczko- Keri co tak cicho siedzisz? Pewnie przysluchujesz sie co my tu za bzdury pleciemy, że Mike jest z Ashley a mym dziecko razem ale to cala prawda...

Keri

- A nic, tak sobie słucham... - uśmiechnęła się - Wy wszyscy kogos macie... A ja mam już 28 lat i nikt mnie nie chce - roześmiała się.

Rachel

-No wiesz jestes nowa ale Tobias jest sam-szepnela.

Justin

- Ja akurat miałem szczęście i szybko znalazłem sobie kogoś - przytulił Rachel.

Rachel

-Ja też...Aż za szybko...-zasmuciła isę Rachel myśląc o Mike'u.

Justin

- No ale po co Rachel wracać do tego co było, teraz jest chyba dobrze nie? - uśmiechnął się.