Wirtualne miasto

Ty

Ty podjechał pod kościół i wysiadł z wozu. Wziął do ręki torbę i poszedł na chwilę do zakrystii. Ustalil szczegóły mszy, czas trwania z księdzem, po czym wrócił po żonę i córkę. Mieli nadzieję, że rodzina Angeli się pojawiła. Po chwili zobaczył Ally, Alison i mamę Angeli. Pomógł kobietom włożyć bagaże do samochodu i poprosil je do kościoła. Ally, oraz brat Ty'a mieli być świadkami. Potem Ty rozłożył wózek i wyciągnął gondolę z córeczką. Schował ją do przedsionka w kościele, żeby jej nie grzało słońce. Pomógł wysiąść Angeli, żeby nie przycięła sobie trenu i podał jej wiązankę. Wzięli Ruth i czekali na Rachel.

Rachel

Rachel podjechała pod kościoł. Wsadziła Rose do nosidelka i poszla z nia pod kosciol.
-Ojej Angela ja ty slicnzie wygladasz. E no Ty tez nie najgorzej- zasmiala sie- Gdzie moja druga podopieczna

Ty

Do kościoła zjeżdżała się rodzina.
- Tu masz torbę dla Ruth. Masz tu wózek, żeby Ci było wygodniej, postaw ją gdzieś pod ścianą i od czasu do czasu bujaj. Nie będzie płakać - wydawał Ty polecenia Rachel po czym uścisnął jej dłoń na znak współpracy. Zniknęli z Angelą w zakrystii.

Rachel

Rachel weszła do kościoła z dziewczynkami, ale nie posluchala sie Ty'a. Usiadła z nimi z przodu aby lepiej było widać. Ruth bujala nogą a śpiącą Rose położyła na ławce

lady_cocee

Angela usłyszała pierwsze takty powitalnej pieśni i została przez księdza wyprowadzona z Ty'em tylnym wejściem. Rodzina zajmowała ponad połowę kościoła, lecz raptem kilka osób miało zamiar zostać na wesele. Angie stanęła w głównej nawie, jeszcze w przedsionku i uważnie stawiając stopy poszła za księdzem na środek, gdzie stały krzesła.
- Zebraliśmy się tu w celu poświęcenia związku małżeńskiego Angeliny Candler i Ty'a Bettany... - zaczął ksiądz.

OOC: SUPER, że przyszliście ^^.

Rachel

Rachel w napieciu wsluchiwala sie w slowa ksiedza

Ty

- Chcielibyście pewnie nie mówić już o sobie jako "Moja narzeczona" i "mój narzeczony". Mąż i żona, tak krótkie i tak silne w przekazie słowa będą wam wkrótce tak bliskie. Już są bliskie. Jeszcze kilka chwil, a staniecie się jedną rodziną. Macie już córkę, założyliście pełną, szczęśliwą rodzinę, lecz dopiero teraz chcecie poświęcić swój związek przed Bogiem. Stańcie do siebie przodem i podajcie sobie prawe ręce. - Nakazał ksiądz po czym związał ich ręce barwną tkaniną (nie pamiętam jak się to nazywa ._.) - Czy ty, Angelino Candler, chcesz wziąć sobie tego oto Ty'a Bettany'a za męża?

lady_cocee

Angelina przytaknęła, po czym powtórzyła głośno i wyraźnie - Tak.
Ksiądz tymczasem powiedział:
- Czy ty, Ty'u Bettany chcesz wziąć sobie tą oto Angelinę Candler za żonę? - spytał.

Ashley

Ash weszła po cichu do kościoła, szybko usiadła gdzieś w ławce.

Ty

Ty powiedział - Tak. - Następnie ksiądz przerzucił księgę i poprosił, by Ty powtarzał za nim słowa przysięgi małżeńskiej.
Ja Ty Bettany,biorę Ciebie Angelino Candler. za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci

Rachel

Rachel poplynela lza. Przypomnial jej sie jej slub.

Ashley

Ash sobie coś przypomniała.
"O kurcze ... Nie mam kwiatów!"

lady_cocee

Angie postarała się zignorować kręcącą się w oku łzę wzruszenia i zaczęła powtarzać przysięgę.
- Ja Angelina Candler,biorę Ciebie Ty'u Bettany za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci. - Następnie ksiądz poprosił o obrączki:

Ty

Ty powtorzył za księdzem kolejną przysięgę i włożył na smukły palec Angeli obrączkę.

lady_cocee

Angela też powtórzyła przysięgę, po czym założyła obrączkę na palec Ty'a.
- Co Bóg złączył, niech człowiek nie rozłącza. Od tej chwili jesteście mężem i żoną. - Angela przeczekała błogosławieństwo i usłyszała pierwsze tony marsza weselnego. Wstała, Ty wziął ją pod rękę i poszli wprzód. Kiedy przechodzili pod chórem na ich głowy posypała się masa płatków róż...