Wirtualne miasto

Beatriz · Wysłany: Czw 13:54, 30 Mar 2006 Temat postu:

Bea weszla biblioteki. Uporzadkowala katalog z kartami, a nastepnie wziela sie za dzial z literatura mlodziezowa.

Beatriz · Wysłany: Czw 17:34, 30 Mar 2006 Temat postu:

Bea przegladajac polki zauwazyla ksiazke o tytule "Proroctwo Kamieni". Zaciekawil ja. Pomyslala, ze moze to nie jest jakas bardzo dziecinna ksiazka, wiec siegnela po nia. Bardzo jej sie spodobala. Polozyla ja na biurku i zaznaczyla na swojej karcie, ze ja pozyczyla. Zauwazyla, ze juz w pol do 18. "Moze pojde do domu... I do kawiarenki? Jesli ten Jason przyjdzie to dobrze, a jak nie - trudno..." Wziela wiec ksiazke, chwycila kurtke i zamknela biblioteke.

Beatriz

Beatriz weszła do biblioteki. Na początek odłożyła na miejsce wypożyczoną książkę. Potem zamiotła, starła parę kurzy i zajęła się porządkowaniem działu z książkami dla dzieci.

Beatriz

W końcu Bea skończyła. Cały dzień coś robiła. Tu kurze, tam poprzewracane książki... Bea w czasie przeglądania katalogów zauważyła ciekawą ksiąkę. "Historyk". Postanowiła ją wypożyczyć. Zaznaczyła to na swojej karcie, spakowała książkę do plecaczka i wyszła z biblioteki. W końcu była tu cały dzień.

Beatriz

Bea jak zwykle weszła do biblioteki. Sprzątnęła trochę i usiadła za biurkiem. Przejrzała karty a potem zaczęła czytać swoją książkę.

Jason

Jason niepewnie wszedł do biblioteki.
- Hej! - powiedział szeptem, gdy zobaczył Beatriz. - Wiedziałem, że Cię tu spotkkam.

Beatriz

Bea usłyszała kroki i miły głos. "Jason! Odwiedził mnie... To miło..." Podbiegła do niego i przytuliła. Po chwili zdała sobie sprawę, że może nie powinna była tego robić. Odeszła kawałek, a potem wróciła i spojrzała na niego.
- Tak się cieszę... Co prawda... Widziałam cię zaledwie dwa dni temu. Ale chyba zdąrzyłam się stęsknić. A ty... Stęskniłeś się, że przyszedłeś? - popatrzyła mu w oczy. Były ciemne i błyszczące... Trochę jak ze snu...
- Jason, a tak w ogóle, to nie odpowiedziałeś wtedy... Kiedy cię zapytałam, czy chciałbyś być bohaterem mojego snu? - Bea trochę się zaczerwieniła.

Beatriz

Bea nie czekając na odpowiedź Jasona podeszła do stołu, wzięła z oparcia kurtkę i wyszła. Właściwie miała nadzieję, że ruszy za nią. Poszła w stronę parku.

Beatriz

Beatriz podeszła pod bibliotekę. Jason nadal tam stał. Weszła więc do środka.
- Jason, a ty będziesz w sobotę na urodzinach Jess?

Beatriz

Bea przyniosła 2 krzesło i postawiła przed swoim biurkiem. Wskazała je Jasonowi. Sama usiadła na swoim zwykłym miejscu i zaczęła przeglądać kolejny katalog. "Ja rozumiem, że on nie jest zbyt rozmowny... Ale mógłby się odezwać..." Spojrzała na niego brązowymi oczami.
- Jason? Jeszcze jedno. Może... Nie pomyśl, że narzucam ci swoją wolę czy coś w tym guście... Ale może kupiłbyś sobie telefon? Wtedy byłoby łatwiej się nam... - "spotykać" pomyślała od razu. - eee, kontaktować. Co o tym myślisz? Mój przyjaciel pracuje w sklepie z komórkami.

Jason

- Moge kiedyś kupić... Ale sie nie znam na komórkach.
Udawał zachwyconego pomysłem, to znaczy owszem, był, ale przez myśl przeszło mu: "Przyjaciel? Aha, jasne!!!" Czy to była zazdrość? Chciał mieć Beę tylko dla siebie...

Beatriz

Bea zauważyła, że Jason jakoś dziwnie na nią spojrzał. Mogło chodzić mu chodzić o Ignacego? "Nieee... Przecież on jest tylko moim przyjacielem... A Jason mógłby być... kimś więcej..."
- Hej, to co? Będziesz na urodzinach Jessici? Proszę, przyjdź, będzie faaajnie!! - Beatriz zamrugała zalotnie - Będę się bardzo cieszyć... Tzn, ee, Jess się ucieszy... - "Ale ja bardziej... Ignacy i tak będzie zajęty, więc ewentualnie pójdę sama..." Bea westchnęła i jeszcze raz spojrzała błagalnie na Jasona.

Jason

- Jaaasne! - zawołał wesoło Jason. - Tylko nie wiem, co jej dać. No cóż... Ja Jess w ogóle nie znam.

Beatriz

- To może wybierzemy się razem na zakupy? Ja nie mam jeszcze prezentu... Ojej, późno już! Chodź, zamykam.
Bea wstała, odprowadziła Jasona do drzwi i zamknęła bibliotekę.
- To co? Może tak o 16.30 spotkamy się koło kwiaciarni? Szybko coś znajdziemy i pójdziemy do Jess? - Bea nie czekając na odpowiedź przytuliła go krótko na pożegnanie i ruszyła do domu.

Beatriz

Bea weszła do biblioteki. Zastanawiała się, czy Jason dostanie jej wiadomość. Postanowiła się tak tym nie martwić i udała się w głąb by przejrzeć kolejny dział książek.