Wirtualne miasto

Liwia

Liwia zjechała windą na dół i zobaczyła na oddziale pod KTG Angelę.
- angie! Słońce, co się stało? - widząc wyniki zmarszczyła nos . - Nie jest najlepiej...

Ty

- Czy.. - zaczął Ty, ale głos uwiązł mu w gradle. - Czy jest w ogóle taka opcja? Boże, Liwia, ona krwawi!

Liwia

Liwia podkręciła kroplówkę na maksa i sprawdziła dopływ lekarstw. Delikatnie wyprosiła Ty'a z sali i rozpoczęła akcję sprowadzania Angeli na ziemię. Po dwudziestu minutach usiadła bezsilnie przed Angelą i dokonała ostatnich higienicznych zabiegów. Zszyła ją i zawiozła na patologię ciązy.

lady_cocee

Angela obudziła się. Kojarzyła zasłabnięcie, czyli pewnie była w szpitalu. Postanowiła o nic nie pytać. Dobrze odczuwała tą pustkę...

Rachel

OOC: Poroniłas? Dlaczego? Rozmawiałysmy o tym Sad

Liwia

- Angela? Zrozum.... tak miało widać być.. - powiedziała Liwia i usiadła przy dziewczynie.

Ty

Ty na znak Liwii wszedł do pokoju i spakował rzeczy Angeli. Pomógł się jej ubrać w dżinsy i bluzę, po czym wyprowadził ją na zewnątrz. Usadził ją w samochodzie, zapiął Ruth w fotelik i odjechali.

Liwia

Liwia skończyła obchód i wyszła z przychodni.

Ashley

Lekarz wszedłe do sali.
- No to może Pani już wyjść ze szpitala ... Tutja ma pani instrukcje, terminy na rehabilitacje i leki które ma Pani brać. Ma kto się Panią opiekować?
- Tak ... Ma ...
- No to do zobaczenia!
Ash wzięła komórkę i napisała sms'a do Angeli.

Julia

Julia wyszła ze szpitala.

Ashley

Lekarz wszedł pownownie do sali.
- Pani jeszcze tutaj?
- No niestety ... CZekam na pielęgniarkę, która ze mną pojedzie i będzie się mną opiekowac ... - Ash.
- A nie ma kto inny? Z rodziny, znajomi? - Lekarz
- Widocznie nie ... A ile dziennie się takiej pielęgniarce płaci? - Ash
- 40$ dziennie ... Niestety to kosztuje, dobrze to ja lece bo mamy tyle pracy a mało lekarzy ... - Lekarz
- Jak mało? Gdy ja tutaj jeszcze pracowałam to było duzo ... - Ash
- No właśnie jak Pani pracowała ... Teraz większość powyjeżdżała zagranicę ... A nie myślała może Pani żeby wrócić do szpitala do pracy? - Lekarz
- Myślałam ... No ale pracuje w stadinie ... - Ash
- Chociaż na pół etatu? - Lekarz
- Zastanowie się ... - Ash
- Dobrze, było by nam miło znowu z Panią pracować ... To do widzenia - Lekarz
Ashley pożegnała się z lekarzem, po chwili weszła pielęgniarka.
- Gotowa Pani?
- Tak, możemy jechać ...
Obie wyszły ze szpitala i ruszyły w stronę osiedla ...

Li-n

Weszła troche przerażona do przychodni. Rozejrzała się dokładnie.
- Przepraszam... Nazywam się Ashley Mason. - powiedizała do recepcjonistki, która chyba bardziej była zajęta piłowaniem paznokci niż słuchaniem Ash.
- Dzień dobry - powiedizała tylko poprawiając okulary.
- Ja jestem... Jestem nową pielęgniarką w przychodni - dziewczyna zrozumiała, że jej troche prowokujący strój i gitara nie wywierają dobrego wrażenia.
- Ty...? - teraz recepcjonistka okazała większe zainetresowanie.
- Taak... Dzisiaj mam zacząć. - odpowiedziała już troche pewniej
- Wie pani... Dzisiaj proszę iść do domu i przyjść jutro jak już będzie pani gotowa... Proszę się ubrać... odpowiednio... - odpowiedziała recepcjonistka.
- No dobrze... - Ash straciła pewność w siebie. - dowidzenia - wyszła z przychodi.

Liwia

Liwia podjechała pod przychodnię, pokazała portierowi złotą kartę na najlepsze miejsca parkingowe i zaparkowała pod samym wejściem w podziemnym garażu. Wzięła swoją aktówkę z badaniami i wjechała windą na swoje piętro.

lady_cocee

Angela podjechała pod szpital samochodem i wyciągnęła wózek z bagażnika. Wjechała windą na chirurgię dziecięcą i spytała o Liwię.

Liwia

Liwia poszła w stronę oddziału chirurgii dziecięcej, gdzie czekała na nią Angela. Zbadała Ruth i zdjęła rękawiczki.
- Wszystko w jak najlepszym porządku. Powiedziałabym, że jest po prostu idealnie. - powiedziała, po czym wyciągnęła kartę Ruth i wpisała do niej obserwacje na temat stawów biodrowych. - Ok, powiedz mi jeszcze tylko co z tobą, jak się czujesz.