Wirtualne miasto

Liwia

- Jeszcze raz, ostatni. Jeżeli Ci to pomoże, zrób głęboki wdech. jeszcze raz i będzie po wszystkim!

Rachel

Rachel wiedziała że musi to zrobić. Wziela wdech i mocno zakrzyczała.

Liwia

Liwia wiedziała, że to już. Szybko odwiązała maluchowi pępowinę, przecięła ją sprawnym ruchem i zawiązała na brzuszku mały kikut.
- Gratuluję ślicznej córeczki Rachel! Zmierzyć ją, szybko! Tak, piękne 55 centymetrów i 2890 g żywej wagi. Zdrowa jak rybka, 10/10 punktów pomimo bycia wcześniakiem. - Liwia podała dziewczynkę położnej, która zaczeła ją ubierać w ciuszki podane przez Angelę.

Rachel

Rachel nie wierzyła że jest mamą. Zaczęła płakać.
OOC: Dobra bede wieczorem papa.

lady_cocee

Angela uściskała ostrożnie Rachel, kiedy Liwia skończyła zakładać jej szwy.
- Spisałaś się na medal!

Liwia

Liwia oderwała ostrożnie resztę szwu i wrzuciła go razem z nożyczkami do kosza.
- Zestaw poporodowy poproszę. - powiedziała. Podała Rachel siateczkowe majtki, podkłady i chłonne podpaski na pierwsze krwawienie połogowe, pomogla jej założyć świeżą koszulę i zawiozła na salę. - Na razie leż. Gdybyś chciała małą, dzwoń do dyżurki tym przyciskiem. A ty, Angela...chodź, pojedziemy do domu! - postanowiła Liwia i pojechała z Angelą do siebie.

Rachel

Rachel pomyślała sobie jak to wspaniale być matką. Popłakała się. Poprosiła pielęgniarke zeby zadzwoniła do Mike'a. Czekała.

Mike

Mike wbiegł do przychodni potrącając ludzi.
-Ludzie jestem ojcem!- krzyczał i wbiegł do sali gdzie była Rachel. Kobieta właśnie leżała razem z małą. Mike ostrożnie podszedł.
-Moja maleńka córeczka, nasza malutka córeczka- uściskał Rachel.

Rachel

Po chwili przyszła pielęgniarka i zabrała małą.
-Chcę wypisać dziecku książeczkę. Wybraliście państwo imię?- zapytała się nowych rodziców. Rachel popatrzyła na Mike'a.
-Rosa Breek- szepnęła. Była jeszcze wyczerpana porodem.

Mike

Mike przytaknął. Kiedy pielęgniarka wyszła pocałował żonę w rękę wciąż ją trzymając (reke oczywiscie).
-Kocham cię Rachel. I Rose kocham. Nawet nie wiesz jak się ciesze.

Rachel

-Ja ciebie tez skarbie kocham, ale idz do domu. Wyśpij się najedz zebys jutro przyszedł.

Mike

Mike pocałował ją jeszcze raz i wyszedł a raczej wybiegł do samochodu.

Rachel

Rachel opadała z sił. Nie chciała jednak spać.
-Wreszcie bede mogla ubran normalne ciuchy- zasmiala sie;
OOC: Liwia a to nieprawda ze to wczesniak ze tak malo wagi dalas. Ja sie rozwniez urodzilam 2 tyg. przed data a bylam najwiekszym dzieckiem w szpitalu wazylam 4,5 kg

Trish

Trish przyjechała do przychodni. W recepcji dowiedziała gdzie znajduje się Rachel. Dziewczyna poszła do sali, w której lezała. Ostrożnie zapukała i zajrzała.
- Witam. Nie przeszkadzam? - postawiła na stoliku kwiaty - gratuluje świeżo upieczonej mamie.

Rachel

Rachel odrazu odzyskała siły. Usiadła.
-Cześć Trish. Dzięki. Przyznaj się. Mike zamiast iść do domu poszedł ci się pochwalić. Nieprawdaż?