Wirtualne miasto

Liwia

Liwia skończyła czytać Mishy bajkę i poszła do domu.

Liwia

- Jestem!- krzyknęła Liwia i przebrała się w fartuch. Usiadła za biurkiem i przejrzała karty pacjentek.

Twain

Katie podeszla do córeczki
-Dziekuje Pani Doktor-podziekowala Liwii-Czy moge już ją zabrać do domu ?

OOC:Wrocilam od babci !! XD

Liwia

- Sądzę, że tak. Temperatura w porządku, wszystko jest w porządku. Moim zdaniem można ją śmiało zabierać do domu! A, byłabym zapomniała - uśmiechnęła się Liwia i podała dziewczynce tom z bajkami - To dla Ciebie, czytałyśmy sobie.

Ashley

Ash weszła do przychodni, przywitała się z Liwią i zaczęła przyjmować pacjentów....

Rachel

Rachel przyszła do przychodni.
-Czesc Liwia! Przyszlam troche wczesniej. Masz teraz czas?

Liwia

Liwia wyciągnęła kartę Rachel i przygotowała wszelkie potrzebne rzeczy.

Liwia

- Jasne. To od czego zaczynamy? Fotel czy USG?

Rachel

-USG bym prosiła.

Liwia

- Dobra. Połóż się tu i podwiń koszulkę, a ja włączę aparat.

Rachel

Rachel zrobiła co jej kazano.

Liwia

- No! Wszystko w najlepszym porządku. Maluch sobie zdrowo rośnie, pęcherzyk rośnie razem z nim i rosną razem, mniej więcej równocześnie.Chcesz wydruk na pamiątkę?

Rachel

-Jasne ze chce, ty sie nawet nie pytaj- zasmialasie Rachel.

Liwia

Liwia ustawiła parametry i po chwili wyskoczyło wciąż jeszcze ciepłe zdjęcie.
- Proszę bardzo. - uśmiechnęła się Liwia i pokazała fotkę:

- Ta biała kropeczka pośrodku tego czarnego to właśnie twój maluch. Duży jak na swój wiek. No cóż, teraz czas na mniej przyjemną część. Zapraszam za parawan.

Rachel

Rachel jak zwykle robiła co jej kazała Liwia.