Wirtualne miasto

Fala

OOC: Bardzo mi miło, Rachel...

Fala

OOC: Oczywiście to co napisałam przed chwilą, to, że mi miło, to ironia. Żebyście się nie czepiali.

Rachel

OOC: Ciesze sie ze tobie "jest milo" bo mi na przyklad nie...

Beatriz

OOC: no nie...

Beatriz patrzyła na wszystko z przerażeniem. Po kilku minuatch rozlegl się miarowy pisk wskazujący, że serce jej koleżanki przestało pracować. Pojawiło się mnóstwo ludzi. Zamknęła oczy pełne łez. Ile jeszcze śmierci bliskich ją czeka...

Fala

OOC: No dalej, powiedzcie, że to moja wina, że jestem głupia i wredna. Teraz pewnie Ash, Mike i Justin też poumierają. Bo przecież to forum jest do d... A ja najbardziej.

Rachel

OOC: Skoro tak prosisz to moge potwierdzic przynajmniej czesc towjego posta.

Keri

OOC: No i po co się kłócicie...?

Rachel

OOC:Jakby nnie było po co to byśmy się nie kłocili nie? :/

Mike

OOC: po prostu staramy się uregulować dawne sprawy... :/:/:/

Ashley

OOC: LoL...

Ash poszła do swojej sali...

Liwia

Liwia podjechała pod szpital. Zostawiła kluczyki portierowi, Franka rozebrała i zostawiła go pod opieką jednej z pielęgniarek. Dała jej wszystkie potrzebne mu rzeczy i popędziła na górę. W biegu zmieniała ubranie na robocze. Wpadła na salę Ashley.
- Ash? Dobrze się czujesz? Nie dość, że Rachel.. rachel, ale dowiedziałam się, że jedna z kobiet złapała bakterię. Przeniosę cię do innej sali, zgoda? - spytała Liwia. Po chwili Ashley leżała już gdzie indziej. Zrobiła także dziewczynie zastrzyk, który miał ją uchronić przed szczepami bakterii i obejrzała ranę. Oczyściła ją i zmieniła opatrunek. Dała Ashley leki przeciwbólowe i poszła obejrzeć jej synka.

Ashley

Ash nadal leżała nieruchomo na sali... Była szczęśliwa... a za jednym razem zdołowana... ciągle jej leciały łzy...

Liwia

- Ashley? - spytała Liwia i usiadła obok Ash. - Powiedz mi, jak dasz na imię swojemu synkowi. Nie jest napisane...

Ashley

- Nick...

Mike

Mike leżał w swojej sali. Był załamany. Nie mógł się ruszać, nikogo nie widział, nie wiedział co z Ashley, a najgorsze było to, że przypomniało mu się to co się stało. Wypadek i Rachel... Rachel! Co się działo z Rachel? Już sam nie wiedział co robić. Próbował sięgnąć po przycisk, przywołujący pielęgniarkę, jednak nie dał rady.