Wirtualne miasto

Fala

Mała kawiarenka, ale bardzo przytulna. Schodzą się tu ludzie w każdym wieku. Ceny:
hamburger - 8$
frytki - 5$
szaszłyk - 10$
kotlet de'volaile - 12$
kebab - 12$
spagetti - 15$
pizza duża - 10$
pizza mała - 6$
sałatka - 3$
miseczka lodów - 5$
kawałek ciasta - 4$
ciastko - 1$
drożdżówka - 3$
mała butelka Pepsi/Cola/Nestea - 2$
woda - 1$
piwo - 4$
drink z palemką - 5$
kawa/herbata - 3$

Fala

Jess weszła do kawiarenki i usiadła przy barze.
- Poproszę... - przeleciała szybko wzrokiem menu. - Miseczkę lodów miętowych.
Kelnerka uśmiechnęła się i poszła w głąb kuchni.
Jessica oparła głowę na dłoniach i wsłuchała się w cichą muzykę dochodzącą z kuchni. Nie znała teej piosenki, ale od razu jej się spodobała. Po chwili wyrosła przed nią kelnerka i podała lody. Jess zapłaciła 5$ i zaczęła się delektować. Gdy zjadła, wyszła.

Trish

Trish weszła do kawiarenki. Od razu jej sie tu spodobało. 'Chyba będę tu częst owpadać po pracy' Dziewczyna spojrzała na cennik. Zamówiła małą pizze, sałatkę i wodę. Usiadła przy oknie. Po chwili otrzymała zamówienie. Zjadła, zapłaciła 10$ i wyszła.

Rachel

Rachel zmęczona weszła do kawiarenki. Ledwo łapiąc oddech położyła torby na podłodze. Kiedy kelnerka podeszła, powiedziała.
-Poproszę sałatkę na wynos, jestem taka głodna-powiedziała, zapłaciła 3$, schowała do torby sałatkę i wyszła.

Trish

Drzwi kawiarenki otworzyły się. Dziewczyna weszła do środka. Kupiła drożdżówkę i wyszła.

Mike

Mike wszedł do kawiarenki i zamówił hamburgera. Zapłacił i wyszedł z zakupem.

Trish

Trisha weszła do kawiarenki.
-Poproszę wodę i sałatkę na wynos.
Zapłaciła i wróciła do butiku.

Trish

Dziewczyny weszły do kawiarni.
- Pracujesz na siłowni, tak?

Rachel

-Tak-uśmiechnęła się Rachel- A ty?
W tej chwili podeszła kelnerka.
-Poproszę kawałek ciasta- i dała 4$.

Trish

- Ja miseczkę lodów. - Trish powiedziała do kelnerki. - Ja sprzedaje w butiku. A co do siłowni, czy prowadzisz zajęcia jogi?

Rachel

-Tak. Uwielbiam ten sport. O jodze wypowiadam się jasno. Koncentracja, wyciszenie, a zarazem czystość ciała i ducha bo to w koncu jakiś sport- powiedziała i zabrała sie za konsumpcje.

Trish

- Wiesz, - trish wzieła do buzi łyżeczkę lodów - chciałabym się zapisać na jogę, bo czuje, że to coś dla mnie. Spokój i węwnetrzna harmonia to to czego potrzebuję.

Rachel

Rachel uśmiechnęła się.
-Przyjdź jutro na zajęcia to cię zapisze- powiedziała- A tak się zapytam, tylko sie nie obraz. Czy jestes sama czy z kims?

Trish

- Ok, będe. Hm, jestem sama. Nie licząc mojej kotki, ale wiem o co ci chodzi. No niestety, ale wkońcu być singlem nie jest tak źle. A ty?

Rachel

-Też. Masz rację- Rachel spojrzała na zegarek.
-Przepraszam, ale muszę już iść-pożegnała się i wyszła.