Wirtualne miasto

Ashley · Wysłany: Nie 14:11, 19 Mar 2006 Temat postu:

Ashley weszła do kawierenki, zobaczyła tam Angelinę, Liwie, panią burmistrz i Mika.
- Cześć, można się przysiąść?

Liwia · Wysłany: Nie 14:13, 19 Mar 2006 Temat postu:

- Ja pozwalam - uśmiechnęła się liwia i przesunęła swój talerzyk w lewo.

Ashley · Wysłany: Nie 14:14, 19 Mar 2006 Temat postu:

- Dzięki - Ash odwzajemniła uśmiech i usiadła.

Mike · Wysłany: Nie 14:15, 19 Mar 2006 Temat postu:

- Cześć Ash, coś podać? Jess... Jeszcze nie wiemy. Wiem za to, że mało czasu zostało... Postaramy się jakoś to urządzić. - uśmiechnął się.

lady_cocee · Wysłany: Nie 14:16, 19 Mar 2006 Temat postu:

- Cześć Ashley! - uśmiechnęła się Angela i uścisnęła radośnie dłoń koleżanki. - Co tam u Ciebie?

Mike · Wysłany: Nie 14:18, 19 Mar 2006 Temat postu:

- Ale dzisiaj klientów... - odezwał się Mike do Liwii. - Na dodatek większość znajomych. W tej pracy jeszcze mi się tak nie zdarzyło...

Liwia · Wysłany: Nie 14:20, 19 Mar 2006 Temat postu:

- Każdy przyszedł na niedzielne pogaduchy.. a że nas tu mało, to każdy tu, bo zawsze weselej porozmawiać ze znajomym niż z BigMacem.

Ashley · Wysłany: Nie 14:20, 19 Mar 2006 Temat postu:

- Miseczkę lodów i nestea. - Ash zwróciła się do Mika - A wszystko po staremu - powiedziała do Angeli - A u ciebie?

lady_cocee · Wysłany: Nie 14:21, 19 Mar 2006 Temat postu:

- Żyję w takim tempie, że nie wiem co zrobię jak maluch się urodzi. Obawiam się, że jak będę miała dziecko to zostawię je w sklepie.. Laughing

Mike · Wysłany: Nie 14:24, 19 Mar 2006 Temat postu:

Mike oderwał się od rozmowy z Liwią i zrealizował zamówienie Ash. Za chwilę przed dziewczyną położył miskę lodów i Nestea, po czym podał cenę:
- 7$

OOC: Muszę na razie iść, będę za jakiś czas...

Liwia · Wysłany: Nie 15:22, 19 Mar 2006 Temat postu:

-Przepraszam Mike, ale właśnie dostałam SMS-a, że przywiozą mi meble do domu. Sorry, do zobaczenia. Wpadnę po południu.. - powiedziała liwia i wyszła.

Mike · Wysłany: Nie 15:28, 19 Mar 2006 Temat postu:

- Do zobacznia - krzyknął Mike za Liwią i zaczął sprzątać jej danie. W końcu kawiarnia nie dorobiła się jeszcze kelnera... Brakowało mu już tylko Rachel do szczęścia. Wszyscy są tylko jej nie ma.

Rachel · Wysłany: Nie 15:46, 19 Mar 2006 Temat postu:

Rachel po odprowadzeniu małej do przedszkola wpadła do kawiarenki zobaczyła znajomych.
-Cześć wszystkim-powiedziała. Pocałowała Mike'a i usiadła obok Ageliny i Jess.

Mike · Wysłany: Nie 15:47, 19 Mar 2006 Temat postu:

- Rachel! Właśnie o tobie myślałem. - odwzajemnił pocałunek. - Zjesz coś?

Rachel · Wysłany: Nie 15:50, 19 Mar 2006 Temat postu:

-Tak sałatkę jakbyś mógł mi dać i cole. Co u was wszystich słychać. Oh Jess. Dziekuje za króliczka. Jest słodziutki.